Raczej dobre wieści na temat prequelu The Thing

Raczej dobre wieści na temat prequelu The Thing

Raczej dobre wieści na temat prequelu The Thing
Michał Nowak
09.02.2010 12:00

Wiem, że nie tylko ja wyczekuję z niecierpliwością prequelu The Thing. Zanim zobaczę jakiś teaser, chociażby malutki spot, pierw chciałem poznać wreszcie obsadę, bo to w końcu jeden z najważniejszych elementów filmu. Tajemnica została rozwiana i już wiemy kto zagra główne role. I dodam, że nie są to szczególnie znane nazwiska, co mnie wyjątkowo raduje.

Wiem, że nie tylko ja wyczekuję z niecierpliwością prequelu The Thing. Zanim zobaczę jakiś teaser, chociażby malutki spot, pierw chciałem poznać wreszcie obsadę, bo to w końcu jeden z najważniejszych elementów filmu. Tajemnica została rozwiana i już wiemy kto zagra główne role. I dodam, że nie są to szczególnie znane nazwiska, co mnie wyjątkowo raduje.

To, co podobało mi się w filmie Carpentera, to zupełny brak bohaterów kobiecych. Nie żebym był jakimś szowinistą, ale jest coś wyjątkowego w filmach, gdzie grupa facetów musi zmierzyć się z własnymi lękami i przeciwstawić czemuś, co przerasta ich wyobrażenia (obok filmu Coś, przychodzi mi na myśl również Predator). W nadchodzącym prequelu zobaczymy jednak kobietę, ale skoro już musi być, to nawet dobrze, że zagra ją Mary Elizabeth Winstead. Możecie ją kojarzyć z roli słodkiej idiotki w Death Proof, albo córki McClane'a w Szklanej pułapce 4.0. Ładna i dobrze zapowiadająca się aktorka.

Co do głównej roli męskiej, tutaj mamy niespodziankę. W filmie zagra niejaki Joel Edgerton, którego można znać z filmu Król Artur. Nie wiem jak z jego talentem aktorskim, ale patrząc na  wiek i aparycję, mogę śmiało zaryzykować stwierdzenie, że to godny następca Kurta Russella. Aktor w czerwcu skończy 36 lat, natomiast Russell w czasie gdy zagrał w The Thing, miał 31 lat.

Obraz

Dla przypomnienia, fabuła prequelu skupi się na wydarzeniach, które miały miejsce w norweskiej bazie, na początku filmu Carpentera. Scenariusz napisali Eric Heisserer i Ronald D. Moore, a za kamerą stanie Matthijs van Heijningen Jr. Za efekty specjalne odpowie Michael Heintzelman, co mnie trochę martwi. Wchodząc na jego profil na IMDb, można znaleźć takie tytuły, jak X-Men Geneza: Wolverine, albo... Dragonball Ewolucja. Mimo to, jestem ciągle dobrej myśli. Zdjęcia ruszają 15. marca.

źródło: Twitch, IMDb

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)