95% treści w serwisach społecznościowych to spam

95% treści w serwisach społecznościowych to spam

95% treści w serwisach społecznościowych to spam
Andrzej Biernacki
08.02.2010 16:33

Firma badawcza Websence Security Labs opublikowała raport na temat ilości spamu w serwisach społecznościowych i innych stronach Web 2.0. Ustaliła, że 95% treści kreowanych przez użytkowników w interaktywnych witrynach to spam.

Firma badawcza Websence Security Labs opublikowała raport na temat ilości spamu w serwisach społecznościowych i innych stronach Web 2.0. Ustaliła, że 95% treści kreowanych przez użytkowników w interaktywnych witrynach to spam.

Pod tym słowem Websence rozumie wszystkie niepożądane wiadomości, reklamy, złośliwe linki czy spreparowane przez hakerów aplikacje. Twierdzi, że spamu w społecznościach jest już więcej niż w e-mailach (obecnie 85% elektronicznych wiadomości klasyfikuje się jako niechciane).

Firma podaje też, że 71% witryn zawierających złośliwy kod to tak naprawdę legalnie działające serwisy, do których włamali się hakerzy. 35% zainfekowanych stron ma robaki, które mogą wykraść prywatne dane internautów, takie jak hasła bankowe czy numery kart kredytowych.

Cyberprzestępcy świetnie czują się w rzeczywistości Web 2.0. Websence podaje, że w drugiej połowie 2009 roku niebezpiecznych serwisów było 225% więcej niż w drugiej połowie 2008. Stało się tak, mimo że zabezpieczenia przed robakami były ciągle udoskonalane. Użytkownicy nadal byli zbyt łatwowierni.

Tę sytuację świetnie skomentował Michael Arrington z TechCruncha. Napisał: "Społeczności wyglądają dziś jak wyszukiwarki dziesięć lat temu. Jest w nich mnóstwo hałasu i mnóstwo spamu". Odwołał się do przykładu AltaVisty, legendarnej wyszukiwarki, której wyniki były zanieczyszczane wirusami i niepowiązanymi treściami.

Wtedy zbawcą okazało się być Google ze swoim PageRankiem. W świecie społeczności na razie nie pojawił się nikt, kto ucywilizowałby i uporządkowałby wirtualną rzeczywistość. Ludzie posłusznie godzą się z ograniczeniami i zagrożeniami, bo nie znają niczego lepszego.

Zastanawiam się, kto mógłby podjąć takie wyzwanie. Zrobić z Web 2.0 to, co Google zrobiło z wyszukiwaniem informacji. Zwiększyć wydajność, użyteczność i poziom bezpieczeństwa. Na razie żaden z graczy nie jest chyba wystarczająco silny, aby osiągnąć na tym polu sukces.

Słowem kluczowym jest centralizacja. Zebranie wszystkich zasobów i treści, skatalogowanie ich, zintegrowanie różnych aplikacji sieciowych oraz usług Web 2.0. Niestety z tym wiążą się pewne zagrożenia - dla prywatności czy dla wolności wypowiedzi.

Model Google ma sporo zalet, ale i jedną dużą wadę - wszystkie jajka są wkładane tu do jednego koszyka.

Źródło: TechRadar

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)