"Jestemcałkiemnaga". Seks i porady dla sąsiadów opanowały domowe hotspoty
Osoby korzystające w swoich mieszkaniach z bezprzewodowych routerów coraz częściej puszczają wodze fantazji i nadają swoim hotspotom dziwaczne nazwy. Dominują seks ("Jestemcałkiemnaga"), porady dla sąsiadów ("Przestańpalićtrawkę") oraz tematy społeczno-polityczne ("Śmierćopiecezdrowotnej").
Osoby korzystające w swoich mieszkaniach z bezprzewodowych routerów coraz częściej puszczają wodze fantazji i nadają swoim hotspotom dziwaczne nazwy. Dominują seks ("Jestemcałkiemnaga"), porady dla sąsiadów ("Przestańpalićtrawkę") oraz tematy społeczno-polityczne ("Śmierćopiecezdrowotnej").
Redaktorzy nowojorskiego dziennika "Daily News" postanowili sprawdzić, jakie nazwy nadają swoim hotspotom mieszkańcy amerykańskiej metropolii. Odkryli zupełnie "nową warstwę miasta" - jak ujęła to Alexandra Janelli, która hobbystycznie kolekcjonuje dziwne nazwy sieci bezprzewodowych.
I tak na rogu 82. Ulicy i Broadwayu reporterzy odkryli hotspot "Nieprześladujnas". Nieco dalej na północ znaleźli sieć "Ściszmuzykę", a zaraz obok "Mamykaraczany". Nie zabrakło polityki ("Śmierćopiecezdrowotnej") i oczywiście seksu ("Jestemcałkiemnaga").
W Bronksie królują nazwy religijne ("Jezuszbawia") i antyreligijne ("Bógtokłamstwo"). W Brooklynie najwyraźniej mieszkają zboczeńcy ("Nudysta") oraz single ("Jestemsamotnyikochamto"). Niektóre nazwy hotspotów odnoszą się do seksualnych pozycji czy narządów płciowych.
W Polsce oznaczanie sieciowych terytoriów jest jeszcze mało popularne. Sprawdzając sieci moich sąsiadów natknąłem się na takie nudy jak "Domek" czy "KasiaiAdam". Jeden z najwyraźniej mniej zaawansowanych internautów wpisał "Mieszkanie55" :D.
Zabawy z hotspotami pokazują, jak bardzo ludzie lubią wykorzystywać anonimowość. Zdają sobie sprawę z tego, że w większości wypadków nikt nie jest w stanie wyśledzić, w którym mieszkaniu znajduje się router :). Dlatego idą na całość.
Źródło: "Daily News"