Siedem nadchodzących sequeli, które nie są nikomu potrzebne [przegląd]

Siedem nadchodzących sequeli, które nie są nikomu potrzebne [przegląd]

Siedem nadchodzących sequeli, które nie są nikomu potrzebne [przegląd]
Michał Nowak
26.01.2010 15:53

Dzisiejszy przemysł filmowy opiera się głównie na kręceniu wariacji na temat jednego i tego samego tytułu. Niektóre filmy aż proszą się o kontynuację, w innych przypadkach, jest ona widzom obojętna, bądź zupełnie niepotrzebna. W tym zestawieniu skupimy się na nadchodzących sequelach, które nie powinny ujrzeć światła dziennego, a mimo to, pojawią się na ekranach. Patronem tematu jest nowa wersja Drużyny A.

Dzisiejszy przemysł filmowy opiera się głównie na kręceniu wariacji na temat jednego i tego samego tytułu. Niektóre filmy aż proszą się o kontynuację, w innych przypadkach, jest ona widzom obojętna, bądź zupełnie niepotrzebna. W tym zestawieniu skupimy się na nadchodzących sequelach, które nie powinny ujrzeć światła dziennego, a mimo to, pojawią się na ekranach. Patronem tematu jest nowa wersja Drużyny A.

Mimo, że nadchodząca kinowa wersja The A-Team nie jest typowym sequelem, to na pewno jest to jakaś forma kontynuacji. Przy okazji, to chyba najbardziej poroniony pomysł ostatniego dziesięciolecia, choć wszystko się wyjaśni w dniu premiery. Tymczasem, zapraszam do zapoznania się z parszywą siódemką niepożądanych sequeli:

  1. Alien 5

Jak lubię Obcego, to uważam, że seria powinna zakończyć się na trylogii. W trzeciej części Ripley ginie, wszystko pięknie się domyka, temat zostaje zamknięty. Ale zawsze znajdzie się jakiś grubas z cygarem na szczycie penthouse?a, który powie, że seria ma potencjał i da się jeszcze na niej sporo zarobić. Dlatego kilka lat później powstała "czwórka" w reżyserii Jean-Pierre Jeuneta. Film był mocno przekombinowany i? naprawdę dobry! Chociaż czwarta część była zupełnie niepotrzebna, to dobrze się ją oglądało. I tylko to nastraja mnie pozytywnie, by zobaczyć nadchodzący prequel Aliena. No, może jeszcze osoba Ridleya Scotta na stołku reżysera. Ale szczerze, chętniej bym zobaczył wreszcie jakiś udany cross-over z cyklu *AVP.

  1. Mad Max 4: Fury Road

Dawno temu, gdzieś w Australii był sobie reżyser George Miller, który wpadł na pomysł, by nakręcić film o zdegenerowanej przyszłości, a głównym bohaterem uczynić twardego gliniarza. Podejrzewam, że wyszedł film lepszy, niż można było się spodziewać. Do czasu aż powstała "trójka", Mel Gibson był już gwiazdą, a film typowym blockbusterem (w końcu wystąpiła w nim sama Tina Turner). Znowu mamy idealną trylogię, więc po jaką cholerę chcą nakręcić kolejną część?! Miller ostatnio przerzucił się na pingwiny (Happy Feet 1 & 2), a Gibson prawdopodobnie nie wystąpi w tym filmie, a nawet jeśli, to nigdy w roli głównej.

  1. Mortal Kombat 3
Obraz

To dopiero historia! Najpierw, była bijąca rekordy popularności gra. Później, ojcowie serii napisali scenariusz filmu, który nakręcił Paul W.S. Anderson. O dziwo, film nie był zły, nawet mimo kategorii PG-13. O sukcesie tego obrazu zadecydowała muzyka, charakteryzacja i plenery, oraz fantastyczne - jak na tamte czasy ? efekty specjalne. Dwa lata później, ktoś poczynił sequel, który był tak nieprawdopodobnie zły, że słów brakuje by to określić (ocena 3.1 na IMDb). Minęło jakieś półtora roku od czasu, gdy Warner Bros. wykupiło prawa do ekranizacji tej gry, ale jakoś wciąż nic się nie dzieje. Do pewnego czasu mówiło się o kontynuacji, która miała mieć tytuł Mortal Kombat: Devastation, a reżyserem miał być facet o pseudonimie mink. Natomiast teraz chodzą słuchy, że powstanie jednak reboot. Ja się pytam tylko, po co? Mortal Kombat już nie jest tak popularne jak kiedyś, a ciągłe problemy z nakręceniem trzeciej części zaowocują pewnie filmem* direct-to-dvd.*

  1. Scary Movie 5
Obraz

To już jest przesada. Ile można męczyć te parodie? Pierwsza część śmieszyła mnie, gdy byłem w gimnazjum, ale dzisiaj pewnie wywołałaby tylko zażenowanie. Przy okazji trzeciej odsłony, David Zucker tchnął trochę życia w serię, ale już nie starczyło mu sił na udźwignięcie kontynuacji. Dlaczego więc nakręci piąta część? Jego ostatni film, An American Carol, bynajmniej nie zwiastuje humoru wysokich lotów.

  1. Cliffhanger 2: The Dam
Obraz

Sylwester Stallone uparcie chce udowodnić, że jeszcze się nie wypalił jako aktor. I póki co, udaje mu się! Rocky Balboa mi się podobał, a Rambo 4 oferował bezkompromisową siekę, więc też nie był zły. Nie jest tajemnicą, że Sly ma pomysł, by nakręcić po jeszcze jednej kontynuacji obu tytułów - to by już była przesada. Chociaż niemniejsza, niż pomysł nakręcenia sequela filmu Na krawędzi z 1993 roku. Przecież to nawet nie jest kultowy film. Jasne, mógł się podobać, ale czy doprawdy Stallone nie ma lepszych pomysłów? W sumie, to ma, przecież chce nakręcić biografię Edgara Allana Poe, ale to już inna bajka. O kontynuacji Cliffhangera mówiło się dość dużo dwa lata temu, ale kiedy już będziemy po premierze The Expendables, to Stallone na pewno nam jeszcze przypomni o tym sequelu.

  1. Ghostbusters 3-D

W tym momencie wtargnęliśmy na grząski grunt. Nie wiem, co powiedzieć o tej kontynuacji, po prostu kolana się uginają? Może spytam - dlaczego? Kto wymyślił, że odświeżanie hitów epoki VHS, będzie dobrym pomysłem? Czwórka emerytów biegająca z odkurzaczami na plecach, a to wszystko w trójwymiarze, ou yeaa! Chyba wcześniej już pisałem, że niektóre rzeczy powinno się zostawić takimi, jakimi je zapamiętaliśmy? Jasne, fajnie byłoby znów zobaczyć Murraya, Aykroyda i Weaver w jednym filmie, ale jakoś nie wierzę w powodzenie tej produkcji. Dawne części miały swój urok, a kolejna odsłona wszystko zaburzy (tak jak było z Indianą Jonesem i Gwiezdnymi Wojnami).

  1. Gremlins 3-D
Obraz

I tak dochodzimy do numeru pierwszego. Właściwie, w tym przypadku mógłbym skopiować połowę tekstu z powyższego opisu* Pogromców*. Gremliny to symbol lat 80-tych (no dobra, "dwójka" powstała w 1990 roku) i stanowią jedyny w swoim rodzaju przykład anty-familijnego kina świątecznego. Odrażające stwory do dziś robią wrażenie, a to pewnie zasługa starej szkoły efektów specjalnych. To już niemal pewne, że powstanie sequel i na bank będzie w 3D. Jeszcze niewiadomo, czy reżyserem będzie odpowiedzialny za poprzednie części Joe Dante. No i daliby wreszcie spokój z tym 3D. Ta technika w ogóle nie robi na mnie wrażenia. Zaczynam czuć coraz większy szacunek do Darrena Aronofsky?ego, któremu chcą odebrać prawa do ekranizacji Robocopa, ponieważ ten nie godzi się na trójwymiar. Brawo, tak trzymaj Darren!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)