Lubię wszelkie rodzaje gier, począwszy od komputerowych, a na RPGach i planszówkach kończąc. Jedną z odmian RPG jest LARP (live action role-playing), czyli gra fabularna rozgrywana na żywo z przebraniami, odpowiednią scenografią i rekwizytami. Akurat fanem tego typu rozgrywki nie jestem, ale może dlatego, że się po prostu nie nadaję na aktora. Za to lubię obserwować innych larpowiczów, bo trzeba przyznać, fantazję to oni mają czasami nieziemską. Gorzej, gdy fantazja za bardzo wpłynie na rzeczywistość. Wtedy może się to skończyć źle, tak jak w filmie The Wild Hunt.
Lubię wszelkie rodzaje gier, począwszy od komputerowych, a na RPGach i planszówkach kończąc. Jedną z odmian RPG jest LARP (live action role-playing), czyli gra fabularna rozgrywana na żywo z przebraniami, odpowiednią scenografią i rekwizytami. Akurat fanem tego typu rozgrywki nie jestem, ale może dlatego, że się po prostu nie nadaję na aktora. Za to lubię obserwować innych larpowiczów, bo trzeba przyznać, fantazję to oni mają czasami nieziemską. Gorzej, gdy fantazja za bardzo wpłynie na rzeczywistość. Wtedy może się to skończyć źle, tak jak w filmie The Wild Hunt.
Fabuła: Erik szuka swojej dziewczyny Evelyn, która zostawiła go na kilka dni dla gry. Chłopakowi pomaga jego brat Bjorn. On także bierze udział w grze i odgrywa rolę przywódcy Wikingów. Gdy Erik dostaje się na teren graczy, nie są oni z tego powodu szczęśliwi - interferencja nie-gracza nie jest wskazana. Złość niektórych przybiera zły obrót...
The Wild Hunt wyreżyserował Alexandre Franchi. Film miał już premierę na festiwalu w Toronto, na którym zebrał bardzo dobre recenzje. Czy zmobilizują one jakiegoś polskiego dystrybutora? Oby, wszelkie gry fabularne cieszą się u ns sporym powodzeniem i miło byłoby zobaczyć w Polsce jakiś film o tym środowisku.
Jeśli chcecie o temacie LARPów trochę mniej poważnie, rzućcie okiem na Wyrolowanych.
Foto: TIFF
Źródło: Twitch