Facebook podgląda nasze profile? Szokujące wyznanie pracownika serwisu

Facebook podgląda nasze profile? Szokujące wyznanie pracownika serwisu

Fot. SXC
Fot. SXC
Andrzej Biernacki
18.01.2010 13:26

Jeden z redaktorów serwisu The Rumpus opublikował kilka dni temu rozmowę, jaką przeprowadził latem 2009 roku z anonimowym pracownikiem Facebooka. Człowiek ten okazał się być prawdziwą skarbnicą tajemnej wiedzy na temat największego serwisu społecznościowego świata.

Jeden z redaktorów serwisu The Rumpus opublikował kilka dni temu rozmowę, jaką przeprowadził latem 2009 roku z anonimowym pracownikiem Facebooka. Człowiek ten okazał się być prawdziwą skarbnicą tajemnej wiedzy na temat największego serwisu społecznościowego świata.

Pracownik stwierdził, że Facebook przechowuje na swoich serwerach wszystkie dane opublikowane przez każdą osobę - dotyczy to także tych informacji, które oficjalnie zostały skasowane. Według niego rejestrowane jest nawet to, kto kiedy klika w profil znajomego czy innego użytkownika.

Oficjalnie Facebook przyznaje się do śledzenia aktywności internautów. Nie chwali się jednak zbytnio szczegółami. W praktyce analizuje nie tylko kliknięcia, ale także tagi, oznaczenia zdjęć czy wiadomości tekstowe. Na tej podstawie ocenia stopień zażyłości między poszczególnymi ludźmi.

Administratorzy serwisu przechowują zrzuty (snapshots) każdej podstrony w serwisie, włącznie ze starymi wersjami. Każde zdjęcie jest zapisywane w sześciu wariantach (oprócz głównej fotografii generowane są miniatury).

Facebook utrzymuje cztery centra danych, każde ma 5 do 8 tysięcy serwerów. Wszystkie przechowują mniej więcej te same dane. Rozmówca serwisu The Rumpus stwierdził, że czasami usuwane są zdjęcia ze skasowanych kont. Odbywa się to wtedy, gdy pojawia się konieczność poprawienia wydajności strony.

Pracownik dodał, że witryna ma tak naprawdę o około 100 milionów kont więcej niż podaje. Są to jednak nieaktywne profile. W praktyce oznacza to, że niemal co czwarty użytkownik Facebooka nie korzysta z serwisu. Założył konto, a później zrezygnował.

Najbardziej zszokowało mnie jednak doniesienie o głównym haśle, za pośrednictwem którego grupka wybranych inżynierów Facebooka jest w stanie podejrzeć każdy profil w witrynie! Wystarczy podać identyfikator internauty. Funkcja ta działa na szczęście wyłącznie w wewnętrznej sieci firmowej.

Pracownik stwierdził, że zdarzały się przypadki nadużywania przywilejów. Przynajmniej dwie osoby zostały zwolnione za podglądanie kont użytkowników. Jeden z nich zmodyfikował nawet dane internauty - zmienił jego poglądy na religię.

W połowie 2009 Facebook zrezygnował z głównego hasła. Zamiast tego wprowadził specjalny przycisk logujący. Osoba zatrudniona w firmie musi go kliknąć, podać powód swojego działania i natychmiast wciela się w dowolnego użytkownika Facebooka!

"Śledzimy wszystko. Każde zdjęcie, które dodasz, każdą osobę z którą nawiążesz kontakt, każdą wiadomość którą wyślesz" - podsumował pracownik Facebooka. Jednocześnie pochwalił programistów spółki. Przyznał, że pracują obecnie nad nowym językiem programowania znanym jako Hyper PHP. Ma on w mniejszym stopniu obciążać serwery.

Do tych wszystkich rewelacji należy oczywiście podejść z dystansem. Pracownik pozostaje anonimowy i trudno zweryfikować jego doniesienia. Przedstawiciele Facebooka wydali nawet oficjalne oświadczenie, w którym całkiem nieźle wyjaśnili wszystkie wątpliwości.

Źródło: The Rumpus

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)