ElectroWorld.pl prawie dwa razy tańszy niż Electro World w realu. Jak to możliwe?

ElectroWorld.pl prawie dwa razy tańszy niż Electro World w realu. Jak to możliwe?

ElectroWorld.pl prawie dwa razy tańszy niż Electro World w realu. Jak to możliwe?
Andrzej Biernacki
14.01.2010 08:35

Jeden z blogerów serwisu Chip.pl chciał kupić przed świętami słuchawki Sennheiser HD 555. Znalazł je w sklepie ElectroWorld.pl za 289 złotych. Kiedy udał się do salonu sprzedaży kazano mu jednak zapłacić 529 PLN.

Jeden z blogerów serwisu Chip.pl chciał kupić przed świętami słuchawki Sennheiser HD 555. Znalazł je w sklepie ElectroWorld.pl za 289 złotych. Kiedy udał się do salonu sprzedaży kazano mu jednak zapłacić 529 PLN.

Redaktor uznał, że nie ma sensu zamawiać gadżetu przez internet. Market znajdował się nieopodal jego mieszkania. Sprawdziwszy cenę wybrał się do salonu. Słuchawki były na stanie. Niestety klienta czekała niemiła niespodzianka:

(...) Biorę z półki i zmierzam w stronę kasy... ale zaraz. Cena na opakowaniu - 529 zł, a nie 289 zł jak było w internecie. To 240 zł różnicy, czyli prawie dwa razy drożej! Pewnie pomyłka, więc szybko zmierzam do sprzedawcy wyjaśnić sprawę.

Ten oznajmił, że cena 529 złotych jest prawidłowa. 289 PLN to koszt słuchawek w przypadku zamówienia ich przez sieć. Bloger napisał:

Okazało się, że jednak owe słuchawki mogę nabyć za 289 zł, ale trzeba je najpierw zamówić przez internet i dopiero później odebrać w sklepie. Jednak z pewnością potrwa to kilka dni, bo muszą przyjść z magazynu centralnego i na pewno nie będą to te słuchawki, tylko inna sztuka.

Klient wrócił więc do domu, wszedł na stronę ElectroWorld.pl i grzecznie zamówił prezent. Natychmiast otrzymał informację, że słuchawki są w magazynie sklepowym i można je już odebrać! Redaktor Chip.pl udał się więc po raz drugi do salonu:

Słuchawki za 529 zł stały na swoim miejscu, jednak ja po okazaniu zamówienia mogłem odebrać ten sam model 240 zł taniej.

Sprzedawca tłumaczył klientowi, że różnica cen wynika z wysokich kosztów utrzymania hali, ogrzewania, obsługi itp. Mało jest jednak prawdopodobne, aby to wszystko uzasadniało niemal stuprocentowy narzut cenowy.

Na tle powyższego wywodu uśmiech politowania wzbudza najnowszy raport TNS OBOP. Ośrodek badania opinii publicznej przeanalizował tak zwany efekt ROPO (Research Online, Purchase Offline).

Ustalono, że "74% konsumentów dokonujących zakupu sprzętu RTV/AGD w sklepie korzysta z internetu przed podjęciem finalnej decyzji". A teraz niespodzianka - niektórzy robią odwrotnie :D.

Źródło: Chip.pl

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)