Czy doskonała społeczność jest możliwa? W poszukiwaniu współczesnej utopii

Czy doskonała społeczność jest możliwa? W poszukiwaniu współczesnej utopii

gordonandthewhale.com
gordonandthewhale.com
Olga Drenda
17.09.2013 11:00, aktualizacja: 13.01.2022 10:39

Czy marzenia o harmonijnym świecie są skazane na porażkę? Odwiedzamy miejsca, w których próba wcielenia ich w życie udała się przynajmniej częściowo.

Czy marzenia o harmonijnym świecie są skazane na porażkę? Odwiedzamy miejsca, w których próba wcielenia ich w życie udała się przynajmniej częściowo.

Historia ludzi - „zwierząt społecznych” - to dzieje ustanawiania porządku w grupie metodą prób i błędów. Na przestrzeni wieków powoływano do życia rozmaite ustroje, z których każdy miał swoje „skutki uboczne” i elementy zła koniecznego, najczęściej dotyczące konfliktu interesów, niesprawiedliwości i uprzywilejowania pewnych grup kosztem drugich. Stąd wizje utopii, czyli ustroju szczęśliwego, w którym wszystko działa jak należy.

Miejsce, którego nie ma

Pomysły na to, jak zorganizować świat lepiej, pojawiały się już w starożytności. Koncepcja doskonałego świata nieobca była również niemal wszystkim religiom – te jednak nie pozostawiały złudzeń, że osiągnięcie takiego stanu na Ziemi jest możliwe. Pojęcie utopii stworzył w XVI wieku Tomasz Morus, który oparł je na wiele mówiącej dwuznaczności. Można tłumaczyć je jako „eutopia”, czyli 'miejsce szczęśliwe', ale też jako „outopia”, czyli 'miejsce, którego nie ma'.

Dziś słowo „utopijny” oznacza tyle co 'niemożliwy'. Nie oznacza to jednak, że ludzkość porzuciła marzenia o społeczności doskonałej. Wiek XX obfitował w równym stopniu w bezprecedensowe tragedie, co w wizje nowego, lepszego świata. Bywało, że utopia wcielona w życie okazywała się pomyłką (jak w wypadku niektórych hippisowskich komun) lub totalitarnym koszmarem (czego najbardziej dobitnym przykładem są Kambodża lat 70. czy Korea Północna).

Współcześni poszukiwacze utopii realizują swoje marzenia na mniejszą skalę: nie chcą zmieniać całego świata, lecz zakładają niewielkie społeczności oparte na powszechnej sprawiedliwości lub inwestują w miasta przyszłości, w których motorem zmian na lepsze ma być technologia.

Utopia duchowa: Auroville

Auroville należy do całej ludzkości” - głosi deklaracja „Miasta Świtu”, założonego w 1968 roku przez charyzmatyczną Mirrę Alfassę, współpracownicę indyjskiego filozofa Śri Aurobindo. Położone w indyjskim stanie Tamil Nadu miasto zamieszkuje nieco ponad 2 tysiące osób z 45 krajów świata. Auroville nie jest miasteczkiem separatystów religijnych – raczej eksperymentem społecznym działającym przy wsparciu rządu Indii i UNESCO. Jego założycielka przekonuje, że miasto ma „sprzyjać rozwojowi ludzkości ku lepszej przyszłości przez współpracę ludzi dobrej woli i nadzieję na lepszy świat”.

Auroville jest częściowo samowystarczalnym miastem. Mieszkańcy trudnią się rolnictwem, budownictwem, edukacją czy inżynierią, sadzą lasy, prowadzą małe przedsiębiorstwa, w których zatrudniają mieszkańców okolicznych miejscowości, a w pozostałym czasie ćwiczą jogę. Każdy Aurovilianin ma obowiązek comiesięcznej składki na rzecz miasta – w postaci pieniędzy lub pracy.

O mieście krążą różne opinie; od pochlebnych (Auroville przyczyniło się do poprawy środowiska w regionie i daje pracę kilku tysiącom osób), po negatywne – niektórzy nazywają miasto kolonialnym reliktem. Mieszkańcy Auroville podobno nie tylko wykorzystują lokalną ludność, ale również czują się ponad prawem i regularnie nadużywają swoich przywilejów.

Utopia technologiczna: New Songdo City

New Songdo City powstaje właśnie u wybrzeży Korei Południowej, na sztucznej wyspie w pobliżu miasta Incheon. Zakończenie budowy planowane jest na rok 2015. New Songdo ma być prawdziwym miastem przyszłości z olśniewającymi wieżowcami, wyposażonymi w najnowocześniejsze systemy automatyki budynków. Całe miasto ma zostać objęte zasięgiem sieci bezprzewodowej.

Miasto przyszłości będzie miastem zielonym. Pomiędzy wieżowcami wyrosną parki, energię dostarczać będzie elektrownia wiatrowa, a woda będzie pozyskiwana z deszczówki. Będzie również kosmopolityczne – projekt częściowo realizują Amerykanie, którzy już dziś zakładają tam filie firm i uczelni.

Pisarz J.C. Hallman, który odwiedził New Songdo, wspomina, że życie w mieście docelowo będzie w pełni zintegrowane z nowoczesnymi technologiami. „Lampy, stoły, samochody – wszystko będzie skomputeryzowane i połączone w sieć. BlackBerry czy laptop będą nam niepotrzebne”.

Utopia ekologiczna: Twin Oaks

Wizje utopii często krążą wokół wątku powrotu do natury. Zgodnie z tą koncepcją miejsce człowieka jest blisko ziemi, a miejska cywilizacja degeneruje go i unieszczęśliwia. Receptą na odzyskanie stanu pierwotnej harmonii mają być więc farmy-komuny, których mieszkańcy wspólnie uprawiają rolę, dzielą się pracą i dobrami.

Lata 60. i 70. obfitowały w hippisowskie społeczności alternatywne. Większość z nich nie przetrwała jednak długo, gdyż zasada sex, drugs & rock n'roll okazywała się bardziej pociągająca od wspólnej pracy. Jedna z najtrwalszych idealistycznych komun, Twin Oaks w stanie Virginia, działa od roku 1967 i skupia około stu osób, do których regularnie dołączają nowe.

Zasady obowiązujące w Twin Oaks są ścisłe. Nowy przybysz musi odbyć kilkutygodniowy „staż”, aby zapoznać się z życiem wioski. Mieszkańcy pracują w zamian za dach nad głową i jedzenie, wymieniają też usługi między sobą. Grupa nie jest całkowicie samowystarczalna. Eksportuje poza swoje granice wyroby takie jak tofu czy ręcznie robione hamaki. Niektórzy mieszkańcy twierdzą, że ten kompromis z zewnętrznym światem jest kluczem do sukcesu wioski.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)