5 powodów, dla których NIE czekam na Grand Theft Auto V

5 powodów, dla których NIE czekam na Grand Theft Auto V

5 powodów, dla których NIE czekam na Grand Theft Auto V
Redakcja Gadżetomanii
15.09.2013 20:00, aktualizacja: 13.01.2022 10:40

Pierwszy raz w życiu byłem na pokazie, przed którym... skonfiskowano mi smartfona, żebym nic nie nagrał. Przez 40 minut oglądałem w akcji Grand Theft Auto V. I wiecie co? To będzie niepopularny pogląd, ale... nie jestem jakoś przesadnie podekscytowany.

Pierwszy raz w życiu byłem na pokazie, przed którym... skonfiskowano mi smartfona, żebym nic nie nagrał. Przez 40 minut oglądałem w akcji Grand Theft Auto V. I wiecie co? To będzie niepopularny pogląd, ale... nie jestem jakoś przesadnie podekscytowany.

Nie jestem wielkim fanem tej serii, podobnie jak innych gier w podobnej konwencji. I wygląda na to, że nie zostanę nim po premierze GTA V. Dlaczego?

1. Gra jest za duża

Podobno obszar, który zajmuje świat gry, to tyle co całe GTA: Vice City + GTA IV + Read Dead Redemption i... jeszcze trochę. I niemal wszędzie jest coś do roboty.

Sorry, ale mam dziewczynę, pracę, inne pasje. I kilka gier w miesiącu, które chciałbym sprawdzić. Kiedy ja mam to wszystko zwiedzić? Ostatnio zawziąłem się przy Oblivionie i Skyrimie, ale jeśli GTA IV znudziło mnie mniej więcej w połowie, to słabo to widzę...

2. Przełączanie między postaciami? To nie zadziała!

Patent wydaje się genialny: w dowolnym momencie możemy przełączyć się na inną postać, nawet jeśli jest w zupełnie innej części świata. Ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że chronologicznie zostanie to sensownie ułożone, że nie ucierpi na tym opowieść, że zawsze trafimy w ciekawym momencie do głowy kolejnego bohatera...

Albo czeka nas ściemka i bohaterowie będą "czekać" z ważnymi wydarzeniami na nasz powrót. No i ile razy będę musiał przejść grę, żeby faktycznie zobaczyć wszystko? Pisałem już przecież, że nie mam aż tyle czasu.

Aha, w czasie misji też będzie to działać średnio: na pokazie jeden z twórców przełączył się na innego bohatera i dziwnym zbiegiem okoliczności ten akurat musiał zestrzelić z bazooki śmigłowiec. A co, gdyby przełączył się 5 sekund później? Już by był zestrzelony? Nie wierzę w takie przypadki...

  1. Grafika? Nie powalaOK, otwarty, gigantyczny świat robi wrażenie. Mogło się podobać, gdy na początku pokazu bohater skakał ze spadochronem i widział z powietrza rozległy teren. Ale to gra robiona na kilkuletni sprzęt... Naprawdę wolę już poczekać na pierwsze gry na kolejną generację - pojawią się w sprzedaży chwilę później niż GTA V.4. Strzelaniny są nudneFragment ze strzelaniem, który widziałem na pokazie, nie zaskoczył mnie NICZYM. A początkowo skojarzył mi się nawet z pierwszą częścią średniej gry Kane & Lynch. Rozumiem, że to tylko jeden z elementów rozgrywki, ale jakiś unikatowy patent by się przydał...5. Tylko jeden bohater jest fajny
Obraz

Podsumowując: nie mam wątpliwości, że fani Grand Theft Auto będą zachwyceni. Ja jak zwykle odpadnę po trzech godzinach gry.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)