Przepraszanie techniką ?zbiorowego kłamstwa?

Przepraszanie techniką ?zbiorowego kłamstwa?

business people #12
business people #12
Sabina Stodolak
05.01.2010 11:30

Na początku grudnia pisałam o tym, w jaki sposób powinniśmy przepraszać innych, by nasze przeprosiny mogły być skuteczne i by rzeczywiście pomagały nam pogodzić się z drugą osobą. Aby jednak móc kogoś szczerze przeprosić, musimy poczuwać się do winy. Jeśli jej nie odczuwamy, przeprosiny albo będą nieszczere (a więc nieskuteczne), albo też po prostu nie przejdą nam przez usta. Jeśli nie czujemy się winni, to przeprosić trudno. Kiedy obie strony są na siebie złe i żadna nie chce przyznać się do tego, że zawaliła, można wykorzystać technikę zbiorowego kłamstwa, która pozwala przełamać lody i nadal współpracować.

Na początku grudnia pisałam o tym, w jaki sposób powinniśmy przepraszać innych, by nasze przeprosiny mogły być skuteczne i by rzeczywiście pomagały nam pogodzić się z drugą osobą. Aby jednak móc kogoś szczerze przeprosić, musimy poczuwać się do winy. Jeśli jej nie odczuwamy, przeprosiny albo będą nieszczere (a więc nieskuteczne), albo też po prostu nie przejdą nam przez usta. Jeśli nie czujemy się winni, to przeprosić trudno. Kiedy obie strony są na siebie złe i żadna nie chce przyznać się do tego, że zawaliła, można wykorzystać technikę zbiorowego kłamstwa, która pozwala przełamać lody i nadal współpracować.

Z sytuacjami, w których dwie osoby mają do siebie o coś żal i żadna nie czuje się bardziej winna, mamy do czynienia zarówno w prywatnym życiu jak i zawodowym. Jest to o tyle trudne, że uniemożliwia nam wzajemną, dalszą komunikację i współpracę. Jak zatem można wybrnąć z takiej sytuacji aby zarówno nie ?stracić twarzy? a jednocześnie doprowadzić do tego, by móc nadal działać razem?

Technika ?zbiorowego kłamstwa? polega na tym, by zainteresować obie zwaśnione strony rzeczą czy zadaniem nie mającym nic wspólnego z tematem waśni. Zadanie to, musi angażować obie strony. Dzięki temu, że obie osoby zaczynają wspólnie pracować nad nowym problemem i aby go rozwiązać muszą współpracować, mimo niechęci która ich dzieli zaczynają się komunikować. W efekcie są ?bliżej? siebie i albo dochodzi do tego, że któraś strona nie wytrzymuje napięcia i ?pęka?, przepraszając drugą (a ta druga najczęściej odwzajemnia przeprosiny), albo też obie strony ?zapominają? o starej waśni. Dlaczego technika nosi nazwę zbiorowego kłamstwa? Bo zadanie, nad którym obie strony zaczynają się skupiać nie musi być wcale ważne ani realne ? służy głównie temu, by się pogodzić.

Jak zwykle ? przykładzik: Kasia i Ania pracują w jednej firmie. Kasia miała pomóc Ani w przygotowaniu raportu, ale zapomniała o nim. Ania otrzymała więc reprymendę od szefa i jest teraz zła na Kasię, że ta jej nie pomogła. Kasia nie poczuwa się do winy, bo wprawdzie obiecała pomoc, ale Ania nie przyszła do niej z raportem i nie przypomniała o obiecanej pomocy, a to w końcu był jej problem. Teraz, obie współpracownice mijają się bez słów na korytarzu i żadna nie chce wyciągnąć ręki do tej drugiej. Sytuację za pomocą zbiorowego kłamstwa może załagodzić każda z nich. Wystarczy znaleźć inne zadanie, maksymalnie różne od poprzedniego i popracować nad nim wspólnie (może to nawet być wspólne myślenie nad prezentem urodzinowym dla trzeciego pracownika, czy segregowanie starych dokumentów).

Technikę tą mogą wykorzystać też managerowie w skonfliktowanym zespole pracowniczym ? wtedy to manager, a nie osoba będąca w konflikcie, wyznacza zadanie, które angażuje obie strony. W życiu prywatnym, często nawet nieświadomie uciekamy się do niej, kiedy chcemy pogodzić dwie zwaśnione strony ? co ciekawe, według badań przytaczanych przez Richarda Conniff?a w książce* ?Korporacyjne Zwierzę? *(polecam wszystkim pracownikom korporacji), technikę tą wykorzystują głównie kobiety. Dlaczego? Pewnie dlatego, że jesteśmy bardziej nastawione ?na ludzi? niż ?na zadania?, a to powoduje, że kobiety gorzej znoszą napięcie emocjonalne i dążą do jego rozładowania. Jedno jest pewne ? czasem prościej jest poprosić dwóch skłóconych kolegów o pomoc w przeprowadzce (w trakcie której będą musieli wspólnie przenosić szafy, sofy i regały), niż wysłuchiwać jak jeden żali się na drugiego.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)