Jak się skupić? Skuteczne narzędzia do walki z internetowymi rozpraszaczami

Jak się skupić? Skuteczne narzędzia do walki z internetowymi rozpraszaczami

źródło: laughingsquid.com
źródło: laughingsquid.com
Olga Drenda
12.09.2013 11:00

Internet nie pozwala ci się skupić? Ulubione strony odciągają cię od pracy i nauki? Mamy remedium.

Internet nie pozwala ci się skupić? Ulubione strony odciągają cię od pracy i nauki? Mamy remedium.

Podobno umiejętność skupienia się czyni nas szczęśliwszymi, a im bardziej się rozpraszamy, tym gorzej się czujemy – tak przynajmniej twierdzą Matthew Killingsworth i Daniel Gilbert, badacze z Harvardu. To tylko jeden z powodów, dla których warto popracować nad swoją koncentracją. Żyjemy w czasach, w których technologia mająca ułatwiać nam życie zastawia na nas sprytne pułapki. Często zamiast wykonać swoje zadanie od A do Z, pozwalamy sobie na błądzenie po Sieci, a ze stanu skupienia wytrąca nas „superpilne” zawiadomienie o tym, że ktoś skomentował nasz wpis na Facebooku.

Szczęśliwcy mający twardy charakter i zdolność do samodyscypliny zapewne dobrze sobie radzą nawet w zalewie informacji i wśród akompaniamentu elektronicznych przeszkadzajek. Pozostali muszą ratować się pomocnymi rozwiązaniami, z których kilka przedstawiamy poniżej.

W tym Trójkącie Bermudzkim ginie nasze skupienie / smaggle.com
W tym Trójkącie Bermudzkim ginie nasze skupienie / smaggle.com

Najłatwiej jest oczywiście odłączyć Internet – po prostu wyłączyć kartę sieciową albo router. Dla tych, którym to nie wystarcza, jest Freedom, sprytna aplikacja (w wersji dla PC i Maca), która blokuje dostęp do Sieci na ustalony przez użytkownika czas. Trik z Freedom polega na tym, że aby program przestał działać, trzeba zrestartować komputer. A ponieważ zazwyczaj nie chce nam się tego robić, grzecznie maszerujemy do swoich obowiązków.

Freedom polecają m.in. Seth Godin i Naomi Klein, więc wygląda na to, że to sprawdzona metoda i nie będziemy żałować zainwestowanych w aplikację 10 dolarów. Tak się jednak składa, że moja praca wymaga korzystania z Sieci, więc Freedom mi się nie przyda. Muszę „cenzurować” sobie dostęp do Internetu wybiórczo. Na szczęście są sposoby i na to.

Kiedy mam coś większego do napisania, zazwyczaj uruchamiam Leechblocka. To sprytny i darmowy dodatek do Firefoksa, który blokuje wybrane strony na określony przeze mnie czas. Pozwala on na tworzenie list stron-pijawek, które można wyłączać w zależności od okazji. Po zrobieniu porządnego rachunku sumienia przygotowałam własną listę stron, do których dostęp będzie mi zabroniony na kilka godzin, a ja skupię się jak należy na literaturze przedmiotu. Podobna aplikacja, Self-Control, jest dostępna dla Maców.

źródło: empowernetwork.com
źródło: empowernetwork.com

StayFocusd to z kolei dodatek do przeglądarki Google Chrome, który działa na odwrotnej zasadzie – wydziela czas na strony rozrywkowe czy społecznościowe, czyli w pewnym sensie odgrywa rolę rodzica, który racjonuje dziecku słodycze albo czas oglądania kreskówek. Możemy zatem założyć, że od dziś spędzamy np. na Facebooku jedynie 15 minut każdego dnia. Kiedy wykorzystamy limit, strona zostanie zablokowana.

Dla tych, których najskuteczniej motywuje obciach przed samym sobą, jest TrackTime – aplikacja na Maca, która śledzi, jak spędzamy czas w Sieci. Po całym dniu dostajemy szczegółowy raport, jak długo korzystaliśmy z poszczególnych programów. Możemy też sprawdzić, ile czasu spędziliśmy, poszukując potrzebnych informacji, a ile gapiąc się na śmieszne koty (choć akurat jestem zdania, że dawka śmiesznych kotów co kilka godzin to gwarancja zachowania pogody ducha).

źródło: icanhazcheezburger.com
źródło: icanhazcheezburger.com

Jeśli – jak w moim przypadku – wasza praca jest związana z pisaniem, polecam OmmWriter. Ten program usuwa z naszego pola widzenia wszelkie przeszkody typu pasek zadań, pozostawiając jedynie czystą kartkę (lub przyjemne, relaksujące oczy tło). Jako dodatkową atrakcję umilającą godziny pracy możemy uruchomić w programie ścieżkę dźwiękową. Program jest dostępny na Maca, PC i iPada.

Niesprawiedliwie byłoby zrzucać całą winę na Internet – w końcu ludzie mieli problemy z koncentracją na długo przed epoką komputerów. Rozpraszacze są wszędzie i jeśli ktoś nie jest mistrzem koncentracji, będzie wyglądał przez okno zamiast pracować. W takim przypadku pozostaje trening silnej woli, ewentualnie Izolator – wynalazek Hugona Gernsbacka z roku 1925.

Izolator w "Science and Invention Magazine".
Izolator w "Science and Invention Magazine".

Ten hełm z rurką doprowadzającą tlen odcina rozpraszające bodźce słuchowe i wzrokowe – wygłusza dźwięki z zewnątrz i ogranicza pole widzenia. Niestety nie zbadano, czy Izolator przyczynił się do zwiększenia wydajności w pracy, czy częstotliwości ataków paniki u jego użytkowników. Może więc lepiej mimo wszystko postawić na silną wolę.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)