Internet jest nową telewizją. Nie wierzycie? Spójrzcie na Złote Globy!

Internet jest nową telewizją. Nie wierzycie? Spójrzcie na Złote Globy!

"House of Cards"
"House of Cards"
Źródło zdjęć: © Netflix
Marta Wawrzyn
13.12.2013 13:00, aktualizacja: 10.03.2022 11:40

W ciągu ostatnich kilkunastu lat seriale stały się dla zjadaczy popkultury nowymi filmami. Teraz przyszedł czas na kolejny etap złotej ery seriali: ten, w którym Internet stanie się nową telewizją. Nominacje do Złotych Globów dowodzą, że już w niego wkroczyliśmy.

Wczoraj był dobry dzień dla fanów seriali. Ogłoszono nominacje do Złotych Globów i po raz pierwszy od lat okazały się one całkiem sensowne. Oczywiście, jak co rok jakiś element szaleństwa w nich widać, ale raczej pozytywny. W końcu kogo nie cieszy nominacja dla Tatiany Maslany za "Orphan Black"? Serialik mały, niszowy, ale cudowny, z fantastyczną aktorką w roli licznych klonów.

Tylko HBO lepsze od Netfliksa

Przeglądając rozmaite podsumowania, można zauważyć, że w tym roku przyszło nowe. Nowe nazywa się Netflix i zgarnęło 6 nominacji w kategoriach telewizyjnych, choć przecież nawet nie jest telewizją. Jest platformą internetową. Więcej nominacji (9) zdobyło tylko HBO, które w porównaniu z Netfliksem działa na skalę gigantyczną.

Seriale Netfliksa zostały nominowane do Złotych Globów w najważniejszych kategoriach: najlepszy dramat, najlepszy aktor, najlepsza aktorka. "House of Cards" doceniono cztery razy, "Orange Is the New Black" i "Arrested Development" mają (dla mnie to trochę rozczarowanie, ale i tak jest nieźle) po jednej nominacji.

To wielki dzień dla Internetu i zarazem dowód na to, że telewizja już nie ma związku ani z odbiornikiem TV, ani z ramówką. Telewizja to historia. Kto lepiej opowie historię, ten wygrywa. Nieważne, czy oglądamy ją na tablecie, smartfonie czy ogromnym telewizorze plazmowym.

"Orange Is the New Black"
"Orange Is the New Black"© Netflix

I zaczyna się rzeź

Pamiętacie może, czym zachwycaliśmy się rok temu? Serialem internetowym "H+: The Digital Series" Bryana Singera, prezentowanym na YouTube w króciutkich odcinkach. Nie przeczę, to była świetna rzecz, ale "House of Cards" to zupełnie inna półka. Podobnie jak "Orange Is the New Black" i reszta produkcji Netfliksa. Pierwsze serialowe próby Amazonu czy Hulu też do najgorszych nie należą. Seriali internetowych pojawia się coraz więcej, większości brakuje przede wszystkim promocji.

W 2013 roku synonimem nowej jakości serialowej stały się produkcje Netfliksa. W przyszłym roku powinno być tak samo, platforma ma niesamowicie ambitne plany, na przykład serial science fiction rodzeństwa Wachowskich. I oczywiście kolejne sezony tegorocznych hitów. Widzieliście już trailer drugiej serii "House of Cards"? To czyste szaleństwo, i wcale nie trzeba być miłośnikiem polityki, żeby się wkręcić.

House of Cards - Season 2 | Teaser Trailer [HD] | Netflix

Netflix ujawnił, że połowa jego użytkowników ogląda cały sezon serialu (czyli nawet 22 odcinki) w mniej niż tydzień. "Prawdziwym" telewizjom tymczasem oglądalność spada na łeb na szyję. Nie trzeba być Sherlockiem, żeby dostrzec, jaki jest trend. Za rok HBO nie będzie już miało więcej nominacji do Złotych Globów niż seriale z Internetu. Jestem tego pewna.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)