Relacja z Video Games Live 2009

Relacja z Video Games Live 2009

Video Games Live 02
Video Games Live 02
Szymon Adamus
19.11.2009 10:00

Aktualnie Video Games Live w Polsce kojarzy mi się raczej z problemami technicznymi i odwoływaniem koncertów niż dobrą zabawą. Jednak impreza w Warszawie się odbyła. Na miejscu była Joanna ‘frota’ Kurkowska, która dla GameTrade przygotowała relację.

Znajdziecie ją także u nas w pełnej wiadomości.

Aktualnie Video Games Live w Polsce kojarzy mi się raczej z problemami technicznymi i odwoływaniem koncertów niż dobrą zabawą. Jednak impreza w Warszawie się odbyła. Na miejscu była Joanna ‘frota’ Kurkowska, która dla GameTrade przygotowała relację.

Znajdziecie ją także u nas w pełnej wiadomości.

Muzyka z gier pozostaje w naszym kraju produkcją niszową. Nie poświęca się jej dużo miejsca, a tematyką zajmuje się parunastu zapaleńców, kolekcjonujących nie tylko kolejne gigabajty dźwięków na komputerach (całkowicie legalnie!), ale też “normalnie” wydane płyty CD. Nie ma co ukrywać: dla “casual gamera” temat nie istnieje, a jedyne soundtracki jakie zna to mix popularnych utworów, lecących podczas zwiedzania San Andreas.

Kultura “muzycznego” grania to jednak nie tylko regularne albumy, ale też środowisko remikserów (z czego najbardziej znani są ludzie związani z OC Remixes), cover bandów (prześwietni The Minibosses czy NESKimos - theme z Contry w rockowym wydaniu? Proszę bardzo!) czy właśnie koncertów. W każdej z tych kwestii dotychczas w Polsce było słabo - remikserów u nas praktycznie nie ma, coverbandy nie istnieją, koncerty się nie odbywają (choć na niektórych konwentach mangi i anime można usłyszeć pojedyncze piosenki podczas koncertowych eventów). Wczoraj jednak polski rynek został “rozdziewiczony”!

Obraz
© [źródło](http://grrr.pl/images//2009/11/VideoGamesLive07.jpg)

Po raz pierwszy, dzięki firmie New Music Art, w Polsce zagościło widowisko Video Games Live - coś na co chyba każdy grrrowy meloman czekał od dawna. Bogate kompozycje, okraszone brzmieniem  żywej orkiestry - tego nie zastąpi nawet najlepszy sprzęt stereo!

Nastawiałam się głównie na muzykę z szeroko rozumianych current genów i najnowszych produkcji na PC. Tu chyba miało miejsce najprzyjemniejsze rozczarowanie tego wieczoru: lwia cześć programu opierała się na oldschoolowych produkcjach. Owszem były oklaskiwane “Halo” i “World Of Warcraft”, ale to chyba fortepianowe wykonanie głównego tematu z Secret Of Monkey Island oraz utwory z drugiej części Warcrafta spowodowały najmilsze ukłucie w sercu. Największa część repertuaru była też dobrym powodem, aby udać się w krótką sentymentalną podróż. Kolejne kawałki i wizualizacje przywoływały dość różne skojarzenia - od kolejek po Dreamcasty (Sonic Adventure), wojnę o pada z rodzeństwem (Contra) czy pierwszą grę komputerową, w którą przyszło mi zagrać (Frogger). Dla osób, które są zupełnie niezaznajomione ze światem gier video, występ był po prostu ciekawym koncertem, ale ludzie, naszpikowani wspomnieniami, lub po prostu lubiący dany tytuł, odbierali to widowisko bardzo osobiście - i na tym polega właśnie magia całego widowiska. Dodatkowo, symbolicznym “puszczeniem oka” hardcore’owym graczom są różne wstawki czy hasła pojawiające się na telebimie (”All your base are belong to us!”).

Obraz
© [źródło](http://grrr.pl/2009/11/19/relacjazvideogameslive2009/allyourbasearebelongtous/)

Choć orkiestra i chór kojarzy się ze sztywną formułą, twórcy Video Games Live wielokrotnie przełamywali tą barierę - zachęcając ludzi do klaskania, krzyczenia, nawet zamawiania kolejnych kawałków czy niecodziennych gości na scenę (największe brawa zebrało słynne The Box z Metal Gear Solid)..

Na sam koniec pozostawiono to, na co wielu z nas, zebranych na sali czekało całymi latami. Jeden z najbardziej, jeżeli nie najbardziej, znanych motywów z gier video - “One Winged Angel” (w wersji znanej z Advent Children). Jeżeli kogoś, do tego momentu, ominęły ciarki na plecach ten utwór je gwarantował. Potężne dźwięki orkiestry, majestatycznych chór i pamiętne “Estuans interius, Ira vehementi, Sephiroth!” mam w uszach aż do teraz. Ta piosenka, legendarna w growych kręgach, przeszła w mix motywów z Castlevani, definitywnie kończąc jeden z najlepszych koncertowych wieczorów w moim życiu.

Obraz
© [źródło](http://grrr.pl/images//2009/11/VideoGamesLive11.jpg)

Czego zabrakło? Gdybym była osoba czepialską mogłabym napisać o braku “Godsibb” (XenoSaga III), motywów z Resident Evil, Myst, Tomb Rider, Phoneix Wright, Heroes Of Might & Magic czy Silent Hill. Ale może właśnie te braki sprawią, że ekipa Video Games Live, wróci do nas w przyszłym roku? Lekkim zgrzytem były też zapowiadane “atrakcje dodatkowe” przed daniem głównym. Jedna konsola + gra na komórkę to raczej za mało, aby zapewnić paruset ludziom zabawę na dwie godziny.

Fotografie Joanna 'frota' Kurkowska // (c) blackboxphoto.pl & gametrade.pl

Źródło: gametrade

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)