Skok na Pokazywarkę. Wykop uczy nas, jak się w Polsce robi e-biznes

Skok na Pokazywarkę. Wykop uczy nas, jak się w Polsce robi e‑biznes

Skok na Pokazywarkę. Wykop uczy nas, jak się w Polsce robi e-biznes
Andrzej Biernacki
11.11.2009 11:45

We wtorek wybuchła wielka afera. Okazało się, że właściciele Wykopu próbowali w bardzo nieelegancki sposób przejąć serwis Pokazywarka. Przy okazji internauci zobaczyli, jak wiele polskiej sieci jeszcze brakuje do zachodnich standardów.

We wtorek wybuchła wielka afera. Okazało się, że właściciele Wykopu próbowali w bardzo nieelegancki sposób przejąć serwis Pokazywarka. Przy okazji internauci zobaczyli, jak wiele polskiej sieci jeszcze brakuje do zachodnich standardów.

Jeden z administratorów Pokazywarki - popularnego wśród fanów Wykopu serwisu do hostowania treści - napisał na Flakerze:

Ok miesiąc temu Wykop zgłosił się do nas i wyraził chęć przejęcia Pokazywarki, niestety w niezbyt sympatyczny sposób. Postawili ultimatum - albo sprzedamy im serwis, albo przygotują własne rozwiązanie (czyli, jak podejrzewam, skopiują nasze). Nie zaproponowali żadnej konkretnej kwoty - poza tym, że cena którą są gotowi zapłacić ma być konkurencyjna wobec kosztu stworzenia przez nich "własnego rozwiązania", co oznacza dla nas de facto sprzedaż poniżej kosztów stworzenia serwisu. Współpracą w jakiejkolwiek postaci nie byli zainteresowani.

Gargamel argumentował, że witryna co prawda wygląda prosto, ale pod maską kryje się znacznie więcej niż "kilka gotowych skryptów wyszperanych w sieci".

Uznał też, że nie ulegnie dyktatowi Wykopu. Nie boi się blokady ze strony największego polskiego serwisu social newsowego. Dodał:

Nie ukrywam, że liczyłem na współpracę albo przynajmniej przyjazną koegzystencję, bo jakby na to nie patrzeć naszą usługą pomagamy rozwijać ich biznes, ale z ich punktu widzenia oczywista jest pokusa dorobienia prostej (teoretycznie) opcji i zgarnięcia tych kilkudziesięciu tysięcy dodatkowych odsłon dziennie.

Co ciekawe już pod koniec września w blogu Yashke.com pojawiła się nieformalna koncepcja przejęcia Pokazywarki przez Wykop. Nikt jednak wtedy nie myślał, że ekipa social newsowej witryny zachowa się w tak bezczelny sposób.

Polityka Wykopu doskonale wpisuje się w dotychczasowe trendy na polskim e-rynku. W sieci pojawia się niewielki, niszowy projekt. Szybko zdobywa popularność. Zanim staje się dojrzałym biznesowym przedsięwzięciem wchodzi wielka firma, przejmuje serwis i spija śmietankę.

Oczywiście w większości wypadków twórcy takiej strony sprzedają ją dobrowolnie. Myślą, że kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych to fortuna. Nie mają zasobów, aby rozwijać swoje pomysły i przekuwać je w modele biznesowe. Dlatego szybko się poddają.

Sytuację pogarszają kiepskie relacje z aniołami biznesu - inwestorami gotowymi wyłożyć pieniądze bez mieszania się w wewnętrzne sprawy projektu. Do legendy przeszedł pewien polski fundusz zalążkowy, który domagał się gwarancji zwrotu zainwestowanego kapitału od twórców stron ;).

Wykop poszedł jeszcze dalej. Postawił twórców Pokazywarki pod ścianą. Przyłożył do skroni lufę pistoletu i powiedział: "Albo sprzedacie nam wasz projekt za bezcen, albo wykończymy was naszym serwisem". Taka XXI-wieczna, nadwiślańska urawniłowka. Bezlitosne równanie w dół.

Przykro patrzeć, że w Polsce nadal nie obowiązują pewne standardy od dawna znane na Zachodzie. Oczywiście tam też dochodzi do kontrowersyjnych sytuacji. Wpadki zdarzają się nawet Google. Są to jednak wyjątki, a nie element pewnej biznesowej normy.

Nasza słabość to brak silnych, zaangażowanych w innowacje inwestorów. Najbogatsi Polacy produkują wódkę, inwestują w surowce albo sponsorują kluby piłkarskie. W najlepszym wypadku kupują akcje Telekomunikacji Polskiej. Do tego dochodzi przestarzałe prawo i opieszałość sądów - mali nie mają więc szans w walce z dużymi.

Źródło: vbeta.pl

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)