Amerykański sędzia federalny zabronił pewnej firmie z Santa Cruz sprzedawania piosenek Beatlesów w sieci. Spółka twierdziła, że posiada prawa autorskie do piosenek ponieważ nagrała je ponownie korzystając z techniki znanej jako psychoakustyczna symulacja.
Amerykański sędzia federalny zabronił pewnej firmie z Santa Cruz sprzedawania piosenek Beatlesów w sieci. Spółka twierdziła, że posiada prawa autorskie do piosenek ponieważ nagrała je ponownie korzystając z techniki znanej jako psychoakustyczna symulacja.
Właścicielem firmy BlueBeat był niejaki Hank Risan. Pozew przeciwko biznesmenowi złożył koncern EMI. Sąd szybko podjął decyzję o wstrzymaniu sprzedaży piosenek za pośrednictwem feralnej strony internetowej. Risan zostanie najprawdopodobniej zmuszony do wypłaty milionowych odszkodowań.
Prawnicy EMI wyśmiali obronę oszusta, który twierdził, że posiada prawa autorskie do nagrań. Piosenki zostały rzekomo stworzone od nowa za pomocą techniki psychoakustycznej symulacji. Eksperci nie wiedzą jednak co to takiego i jak działa.
Risan powiedział, że skutecznie zarejestrował swoje "nowe" prawa w odpowiednim urzędzie. Na dowód tego przedstawił nawet skany pism. Nie jest do końca jasne, czy dokumenty są podrabiane czy też władze padły ofiarą wyjątkowo dobrze przygotowanego oszustwa.
Kalifornijski biznesmen przesadził. Nie sądzę, aby liczył na to, że projekt obroni się w sądzie. Był wyjątkowo głupi i nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji własnych działań albo sądził, że nikt nie zainteresuje się jego stosunkowo małym przedsięwzięciem.
Odszkodowanie, które przyjdzie zapłacić Risanowi może być astronomiczne. Oszust czerpał zyski z dzieł innych osób. To odróżniało go chociażby od użytkowników sieci P2P. Dodatkowo wmawiał swoim klientom, że wirtualny sklep z muzyką działa legalnie.
Źródło: "Wired"
