Fani P2P wydają najwięcej na płyty CD

Fani P2P wydają najwięcej na płyty CD

Fot. SXC
Fot. SXC
Andrzej Biernacki
02.11.2009 15:30

Brytyjski dziennik "The Independent" opublikował wyniki ankiety przeprowadzonej wśród fanów muzyki. Okazało się, że ci ludzie, którzy najintensywniej korzystają z sieci wymiany plików wydają również najwięcej na płyty CD i legalne albumy MP3. Wniosek - gdyby zlikwidować piractwo branża rozrywkowa zbankrutowałaby ;).

Brytyjski dziennik "The Independent" opublikował wyniki ankiety przeprowadzonej wśród fanów muzyki. Okazało się, że ci ludzie, którzy najintensywniej korzystają z sieci wymiany plików wydają również najwięcej na płyty CD i legalne albumy MP3. Wniosek - gdyby zlikwidować piractwo branża rozrywkowa zbankrutowałaby ;).

Osoby, które przyznały się do pobierania pirackich kopii piosenek przez P2P wydają rocznie na muzykę 77 funtów. W praktyce oznacza to, że jeśli są fanami tradycyjnych krążków CD kupują płytę średnio co dwa miesiące. Zwolennicy płatnych downloadów mogą sobie pozwolić na trochę więcej.

Ludzie nie korzystający z uTorrenta czy innych tego typu programów rocznie przeznaczają na muzykę raptem 44 funty. Kupują najwyżej 3, może 4 albumy rocznie. Brytyjski dziennik uważa, że nowy projekt odcinania piratów od sieci zaproponowany przez władze w Londynie tak naprawdę zaszkodzi najważniejszym klientom branży muzycznej.

Jak to możliwe? Wytwórnie twierdzą, że ludzie pobierają pliki z internetu i dlatego nie kupują oryginalnej płyty czy nie płacą za download. Przeciwnicy tej koncepcji uważają, że w sieciach P2P można spotkać przede wszystkim trzy grupy:

  • tych, którzy nie mają pieniędzy na oryginały i nigdy by ich nie kupili;
  • tych, którzy pobierają muzykę czy filmy, bo treści te nie są dostępne w ich krajach;
  • tych, dla których P2P to środek zachęty i reklamy; pobierają album, aby przekonać się czy jest wart zakupu - jeśli okaże się kiepski, kasują go.

Branża muzyczna traci więc bardzo niewiele. Najprostszym sposobem na zwiększenie dochodów jest obniżenie cen płyt (punkt 1) i wprowadzanie krążków na sklepowe półki tego samego dnia na całym świecie (punkt 2).

Ankieta "The Independent" wykazała również, że raptem 10% Brytyjczyków nielegalnie pobiera pliki z sieci. Oczywiście wynik ten może być zaniżony. Ale nawet gdyby prawo łamał co trzeci mieszkaniec Wysp nadal nie opłaca się finansować wartego miliony funtów programu walki z piractwem.

Większość z przyłapanych osób w ogóle przestanie kupować muzykę. Do sklepów ruszy niewielka część. Wzrost przychodów koncernów fonograficznych będzie niewielki w porównaniu do wydatków związanych z wyłapywaniem "przestępców" oraz karaniem ich. Zyski samych twórców (bo to o nich rzekomo chodzi w tej całej awanturze) będą praktycznie zerowe.

Zobacz także nasze zestawienie najlepszych programów do nagrywania płyt CD, DVD i Blu-ray.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)