Wydał 50 tys. USD na odtworzenie pierwszej klasy "Pan Am" we własnym garażu
Jak bardzo można dać się pochłonąć swojemu hobby? Anthony Toth tak bardzo chciał odtworzyć kabinę pierwszej klasy linii Pan Am, że któregoś razu poleciał do Tajlandii specjalnie po oryginalne słuchawki Pan Am.
Jak bardzo można dać się pochłonąć swojemu hobby? Anthony Toth tak bardzo chciał odtworzyć kabinę pierwszej klasy linii Pan Am, że któregoś razu poleciał do Tajlandii specjalnie po oryginalne słuchawki Pan Am.
Obsesja Anthony’ego zaczęła się już w dzieciństwie. Wielokrotnie latał z rodzicami liniami Pan Am i luksus, jakim otaczano pasażerów pierwszej klasy stał się dla niego synonimem klasy i celem godnym odtworzenia.
Cały projekt budowy kabiny zajął mu 20 lat. Specjalnie w tym celu kupił dom z dużym garażem idealnym do odwzorowania warunków panujących na pokładzie samolotu.
Wielokrotnie udawał się też na cmentarzysko samolotów, aby zdobyć oryginalne części wystroju kabiny.
Jego kolekcja poza fotelami, elementami kabiny, zagłówkami oraz innymi „dużymi” gadżetami”, jest bogata także w maleńkie budujące klimat drobiazgi.
Jeżeli uda Wam się trafić, na któryś z organizowanych przez Anthony’ego pokazów, to drinki dostaniecie w oryginalnych szklankach, a na pamiątkę zabierzecie karty pokładowe wzorowane na tych z lat 70 i 80
Do zbiorów fana awiacji trafiły nawet zapieczętowane 30letnie solone migdały.
Anthony nie „zdobył” stewardes w niebieskich mundurkach i na wysokich obcasach, które stanowiły niegdyś ozdobę podniebnych korytarzy. Może to i dobrze, bo jak prawie wszystko w tym „garażu” musiałyby pochodzić z epoki.[block position="inside"]3611[/block]
Źródło: Gizmodo