Boogie - morderca jakich mało [18+]

Boogie - morderca jakich mało [18+]

boogie-el-aceitoso
boogie-el-aceitoso
Paweł Kański
25.10.2009 14:01

Jesteś znudzony dobrymi do szpiku kości bohaterami? Masz dość pięknych, kolorowych i wygładzanych animacji? Uwierz mi, że nie Ty jeden. W Argentynie są twórcy animacji, którzy nie chcą opowiadać truizmów o dobroci i honorze. Jedyne na czym im zależy, to pokazać trochę brutalności i przemocy w niewyszukanym stylu. Zatem, poznajcie Boogie'ego!

Jesteś znudzony dobrymi do szpiku kości bohaterami? Masz dość pięknych, kolorowych i wygładzanych animacji? Uwierz mi, że nie Ty jeden. W Argentynie są twórcy animacji, którzy nie chcą opowiadać truizmów o dobroci i honorze. Jedyne na czym im zależy, to pokazać trochę brutalności i przemocy w niewyszukanym stylu. Zatem, poznajcie Boogie'ego!

Boogie, to bohater kultowego w Ameryce Południowej komiksu autorstwa artysty Fontanarrosa. Komiks przepełniony jest bezsensowna przemocą, a tytułowy Boogie na pewno nie jest facetem, którego chciałoby się poznać. Klnie, pije, pali, drapie się po genitaliach, kobiety traktuje jak śmieci. W dodatku zabija ludzi, bo to jego praca. Jest zawodowym mordercą. Ale i tak odnoszę wrażenie, że robiłby to nawet gdyby był z zawodu cukiernikiem.

Rzecz o fabule: film* Boogie, el aceitoso* opowiada o jednym z najlepszych płatnych morderców w całym mieście. Jest nim Boogie. Jednak w metropolii pojawia się nowy gracz: młodszy konkurent. Główny bohater musi teraz udowodnić, że to właśnie on jest najlepszy, najbardziej bezwzględny i najbardziej brutalny. Zapowiada się niezła jatka!

Boogie el aceitoso (English trailer)

Jak Wam podoba się taki oddech brutalnej świeżości w zatęchłym od słodyczy środowisku filmowców? Mi od razu przypomniała się inna animacja o niezbyt sympatycznym bohaterze - Fritz the cat.

Obraz trafi do argentyńskich kin w połowie przyszłego tygodnia.

Źródło: twitchfilm.net

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)