Dostosuj rozkład dnia do rytmu wydajności

Dostosuj rozkład dnia do rytmu wydajności

wydajnosc pracy
wydajnosc pracy
Kira Czarczyńska
23.10.2009 23:00

Niezależnie od tego czy lubimy naszą pracę, czy szczerze nas ona wpienia - i tak na rękę jest nam jak najszybsze jej wykonanie (inna sprawa, czy szybkie przyznanie się do tego też...). Wydajność jednak jest istotna nie tylko w pracy. W domu też jednak zawsze lepiej jest wszystko zrobić szybciej niż wolniej, zostaje nam wtedy więcej czasu na błogie obijanie się.

Dlatego rozkład dziennych zajęć warto jest zrobić w sposób przemyślany, z uwzględnieniem naszych predyspozycji.

Niezależnie od tego czy lubimy naszą pracę, czy szczerze nas ona wpienia - i tak na rękę jest nam jak najszybsze jej wykonanie (inna sprawa, czy szybkie przyznanie się do tego też...). Wydajność jednak jest istotna nie tylko w pracy. W domu też jednak zawsze lepiej jest wszystko zrobić szybciej niż wolniej, zostaje nam wtedy więcej czasu na błogie obijanie się.

Dlatego rozkład dziennych zajęć warto jest zrobić w sposób przemyślany, z uwzględnieniem naszych predyspozycji.

Uśredniając dobowy rytm wydajności człowieka, wychodzi nam wykres pokazujący bardzo ładnie, które części dnia należy wykorzystać na maksa, a kiedy warto zrobić sobie chwilę przerwy.

Wygląda on mniej więcej tak: najefektywniej pracujemy rano, mniej więcej do godziny 10.00. Później trochę przystopowujemy, do ok. godziny 15.00 nasza efektywność wyraźnie spada. Drugi cykl wyższej efektywności trwa właśnie od 15.00 do ok. 20.00 - ale ponieważ mamy za sobą już większą część dnia, jesteśmy mniej wydajni niż byliśmy rano.

wydajnosc - doba
wydajnosc - doba

No dobrze, ale jak to się mówi - uśredniając, to każdy człowiek ma jedną pierś i jedno jądro. A miało być indywidualnie...

Żeby rozkład dziennych zajęć był rzeczywiście dopasowany do naszych preferencji, trzeba sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie:

Skowronek?...

Jeżeli jesteśmy Skowronkiem, to pierwszy "pik" naszej wydajności zaczyna się wcześnie rano, nawet około godziny 6.00. może jednak trwać nieco krócej niż do godziny 10.00 - jeśli o tej porze zaczynamy odczuwać spadek formy, warto się na moment oderwać od pracy.

...czy Sowa?

Sowy rano śpią, nawet, jeśli technicznie rzecz biorąc zostały wyrzucone z łóżka i zapędzone do pracy. Sowa zaczyna mieć jakąkolwiek wydajność grubo po 8.00, zwykle też po jednej lub dwóch kawach. Co za tym idzie zaś, spadek wydajności odczuwa również z opóźnieniem, co czasami jest odczuwalne jako "po pracy jestem tak padnięta, że zasypiam na stojąco...". Jeśli Sowa rano może się wyspać, to późnym popołudniem jest znacznie bardziej wydajna, niż byłaby przed południem.

Oczywistym jest niestety, że nie zawsze można sobie faktycznie dopasować tryb zajęć do swojej wydajności. Do pracy idziemy na 7 rano i nie ma znaczenia, że jesteśmy Sową rozkręcającą się w godzinach popołudniowych.

Zawsze jednak możemy ułatwić sobie życie ustawiając zajęcia tak, żeby najtrudniejsze i wymagające największego skupienia "wypadały" w tych samych okresach czasu, co nasza największa wydajność.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)