15.07, czyli Dzień bez telefonu komórkowego. Dziwne to święto

15.07, czyli Dzień bez telefonu komórkowego. Dziwne to święto

Dzień bez komórki? Nie będzie łatwo (Fot. Flickr/ The Big Shizzle/Lic. CC by)
Dzień bez komórki? Nie będzie łatwo (Fot. Flickr/ The Big Shizzle/Lic. CC by)
Marta Wawrzyn
15.07.2019 16:26, aktualizacja: 13.01.2022 11:08

Światowy dzień bez telefonu komórkowego to nieformalne święto wymyślone po to, byśmy na chwilę się zatrzymali i przypomnieli sobie, jak wygląda prawdziwe życie. Pytanie tylko, czy w dobie smartfonów ktokolwiek z nas jest w stanie rozstać się na 24 godziny z komórką.

Światowy dzień bez telefonu komórkowego to nieformalne święto wymyślone po to, byśmy na chwilę się zatrzymali i przypomnieli sobie, jak wygląda prawdziwe życie. Pytanie tylko, czy w dobie smartfonów ktokolwiek z nas jest w stanie rozstać się na 24 godziny z komórką.

Kilka lat temu, kiedy wymyślono dzień bez telefonu komórkowego, taka akcja mogła jeszcze mieć sens. Komórki służyły głównie do rozmawiania i SMS-owania. Dziś bez smartfona wielu z nas czuje się jak bez ręki – odbieramy maile, sprawdzamy, co na Facebooku, przeglądamy informacje, tweetujemy, słuchamy muzyki, oglądamy telewizję... Czy da się bez tego przeżyć jeden dzień?

24 godziny świętego spokoju

Dzień bez telefonu komórkowego powstał po to, by przypomnieć ludziom, że istnieje życie poza ekranem komórki; że kontakty społeczne, niezakłócane dźwiękami SMS-ów i powiadomień, to całkiem fajna sprawa. Że można iść do kawiarni i porozmawiać z ludźmi, bez sprawdzania co chwila, co tam w Internecie.

No właśnie... można? Ja na pewno tego nie uczynię, a wytłumaczenie mam całkiem sensowne i zgodne ze stanem faktycznym: praca. Ale nawet gdybym była dziś na urlopie, pewnie też nie zdecydowałabym się na taki eksperyment, tylko tweetowałabym o tym, co właśnie widziałam na wakacjach. Tak już mam i, co tu dużo mówić, sprawia mi to przyjemność.

Fonoholizm, czyli wszyscy jesteśmy chorzy?

Czy sięganie po smartfona, kiedy siedzimy ze znajomymi w knajpie, to już choroba? Gdzie jest granica, po przekroczeniu której to się robi niebezpieczne? O fonoholizmie kilka miesięcy temu pisała w dziale Zdrowie Wirtualna Polska.

Fot. Flickr/ moriza/Lic. CC by
Fot. Flickr/ moriza/Lic. CC by

Dziennikarz portalu zwrócił uwagę przede wszystkim na to, że najmłodsze pokolenie Polaków nie jest w stanie żyć bez telefonu. 36% młodych osób, ankietowanych przy okazji kampanii społecznej "Uwaga! Fonoholizm", powiedziało, że nie wytrzymałoby ani jednego dnia bez komórki. 60% badanych zdarzyło się korzystać z telefonu na lekcji w szkole, 44% podczas rodzinnego posiłku, a 28% - w kinie lub teatrze. 56% młodzieży woli zadzwonić, niż osobiście porozmawiać z drugim człowiekiem.

Chorobę można poznać po tym, że nie tylko ciągle używamy komórki, ale też wariujemy, kiedy padnie nam bateria albo z jakiegoś innego powodu nie jesteśmy w stanie z urządzenia korzystać. Stajemy się nerwowi i nadpobudliwi, bo nie możemy zadzwonić albo sprawdzić, co na Fejsie.

Czyli nie, nie wszyscy jesteśmy chorzy. Jednak bardzo łatwo jest przekroczyć granicę. Dzień bez telefonu komórkowego niekoniecznie pomoże osobom, które zaniedbują prawdziwe kontakty z ludźmi na rzecz smartfona. Lepiej zrobić sobie siedem wieczorów w tygodniu bez komórki.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)