W Polsce, kultura surfowania na morskich falach nie jest tak wysoko rozwinięta jak w Stanach Zjednoczonych. Z tego też powodu, prezentowany na zdjęciach gadżet raczej nie przyda sie nikomu nad Wisłą. Nie mniej jednak, możecie potraktować to jako ciekawostkę rodem z Kalifornii.
W Polsce, kultura surfowania na morskich falach nie jest tak wysoko rozwinięta jak w Stanach Zjednoczonych. Z tego też powodu, prezentowany na zdjęciach gadżet raczej nie przyda sie nikomu nad Wisłą. Nie mniej jednak, możecie potraktować to jako ciekawostkę rodem z Kalifornii.
Życie nad brzegiem oceanu daje możliwość uprawiania surfingu. Zazwyczaj odbywa się to tak, że surfer pakuje deskę do samochodu i jedzie na plażę. Co jednak gdy samochód nawali lub nagle surferzy zapragną być ekologiczni? Iść na piechotę? Nieeee. Jest przecież rower!
Jazda rowerem z deską pod pachą nie jest najlepszym rozwiązaniem. W szczególności gdy po drodze czeka nas kilka skrzyżowań. Problem jednak rozwiązano. W Kalifornii sprzedają specjalne stelaże do rowerów, na których można przewozić ukochana deskę. Nadal nie jestem przekonany czy jazda z zawieszoną nad głową deska do surfingu jest łatwa i przyjemna, ale załóżmy że tak właśnie jest.
Czyż nie wygląda to zabawnie? Niestety nie udało mi się ustalić ile kosztuje taki gadżet, ale jestem pewien że dużo mniej niż samochód! A wam, jak się podoba takie rozwiązanie? Ja zastanawiam się, czy dałoby rade przewieść na tym drzwi.
