Nie tylko “Gra o tron”: sagi science fiction i fantasy, które NATYCHMIAST powinny zostać zekranizowane [cz. 4]

Nie tylko “Gra o tron”: sagi science fiction i fantasy, które NATYCHMIAST powinny zostać zekranizowane [cz. 4]

Nie tylko “Gra o tron”: sagi science fiction i fantasy, które NATYCHMIAST powinny zostać zekranizowane [cz. 4]
Mariusz Kamiński
02.07.2013 16:30, aktualizacja: 13.01.2022 11:23

Tak oto dotarliśmy do ostatniej części przeglądu dzieł SF i fantasy godnych dużej lub małej ekranizacji. Poza wymienionymi przeze mnie tytułami wiele osób zaproponowało w komentarzach ciekawe cykle, które mogą stać się fundamentem pod świetne adaptacje. Przyjrzyjmy się wybranym. I wciąż zachęcamy do podawania własnych propozycji!

Tak oto dotarliśmy do ostatniej części przeglądu dzieł SF i fantasy godnych dużej lub małej ekranizacji. Poza wymienionymi przeze mnie tytułami wiele osób zaproponowało w komentarzach ciekawe cykle, które mogą stać się fundamentem pod świetne adaptacje. Przyjrzyjmy się wybranym. I wciąż zachęcamy do podawania własnych propozycji! 

Nekroskop

Seriali o wampirach ci u nas dostatek, ale sensownych adaptacji nigdy za wiele. Zwłaszcza po tym jak Stephenie Meyer wyrządziła tak wiele szkód temu podgatunkowi horroru. Zanim jednak wspomnę o cyklu Nekroskop, podzielę się drobną uwagą. Brian Lumley nie jest pierwszoligowym pisarzem. To producent horrorowej pulpy, pamiętanej przez starszych czytelników z nieistniejącego już wydawnictwa Phantom Press.

Lumley nie jest jednak tak kiepski, by nie rozważyć adaptacji. Nekroskop jest jego opus magnum i prezentuje bardzo oryginalne podejście do tematyki krwiopijców. Jest w nim między innymi interesujący protagonista w osobie "superbohatera" Harry'ego Keogha, który komunikuje się ze zmarłymi za pomocą trupiej mowy (deadspeak). Myślę, że można pokusić się o serial w estetyce American Horror Story. Cały cykl liczy obecnie 16 tomów. Moim zdaniem do ekranizacji najbardziej nadaje się pierwsze 8-9.

Coldfire

Po tej nieco campowej przygodzie przejdźmy do pisarzy z wyższej półki i poznajmy twórczość C.S. Friedman. To autorka, która wsławiła się stworzeniem cyklu SF, umiejętnie łączącego wątki technologiczne z elementami fantasy. Coldfire opowiada o życiu na skolonizowanej planecie Erna. Pionierzy odkrywają, że tajemnicza moc (Fae), przenikająca powierzchnię planety, wchodzi w interakcję z umysłem ludzkim, powołując do życia wyobrażone lub wyśnione obawy i koszmary.

Kolejne pokolenia stopniowo uczą się panować nad mocą i wykorzystywać ją do własnych celów. Wokół Fae skupiają się ruchy wyznaniowe, a sama moc rodzi tyleż udogodnień co problemów.

Cykl ten może być nieco uproszczoną odpowiedzią na porażkę mało popularnego miniserialu Dune. Tematyczna bliskość obu serii może odnowić zapotrzebowanie na rozbudowane sagi SF. Dużo wątków psychologicznych i religijnych ma spory potencjał zakotwiczenia widzów przed telewizorem. Cykl liczy obecnie 4 tomy.

Stalowy szczur

Harry Harrison to absolutna legenda SF. Pisarz szalenie płodny wepchnął do kanonu SF kilka swoich powieści i do dziś nie spoczywa na laurach. Ukoronowaniem jego twórczości jest saga o Stalowym Szczurze, przebiegłym cwaniaku z zasadami, którego główną bronią jest humor w naprawdę niezłym wydaniu. Saga Harrisona była serią najbardziej zniszczonych książek SF w bibliotece płockiej. Taka rekomendacja moim zdaniem w zupełności wystarcza.

Połączenie SF z humorem już raz się sprawdziło (Red Dwarf), więc czemu nie dokonać ponownie tej sztuki? Nie chciałbym co prawda, by serial był w konwencji Red Dwarf, ale wypracowanie odpowiedniego stylu nie powinno być problemem. Cykl ma 12 części i końca nie widać, bo autor nadal przejawia nadaktywność pisarską.

Hyperion

Dan Simmons nie jest łatwym pisarzem, ale Warner Bross zdecydowało się podjąć ekranizacji cyklu 4 książek z serii Hyperion\Endymion. Inspiracją dla wydania był poemat Johna Keatsa. Siedmiu pielgrzymów wędruje do grobowców czasu w poszukiwania stworzenia o imieniu Chyżwar. Każdy z pielgrzymów ma do opowiedzenia historię.

Trochę żałuję, że na kanwie cyklu powstaną filmy. Struktura prozy Simmonsa aż prosi się o serial telewizyjny, choć konieczne nakłady finansowe pewnie przeraziłyby producentów. Nie jestem też pewien, czy uda się oddać przebogate uniwersum, w którym toczy się fabuła/fabuły cyklu. Chciałbym na przykład zobaczyć zjawiskowy las pełen "drzew Tesla".

Kroniki Amberu

Uniwersum Amber składa się z dwóch światów głównych oraz cieni, które leżą pomiędzy nimi. Jednym z takich cieni jest nasza Ziemia. Ziemia jest wynikiem "tarcia" pomiędzy tymi światami. O samej geografii uniwersum można napisać osobną książkę/przewodnik.

Inspiracją dla pisarza była twórczość Szekspira i Henry'ego Kuttnera. Fabuła serii jest tak obszerna i wielowątkowa, że - przysięgam - nie jestem w stanie wyjaśnić skrótowo, o czym jest Amber. Tutaj znajdziecie dużo więcej informacji.

Obawiam się, że stopień skomplikowania cyklu może zniechęcić nawet najbardziej ambitnych producentów. Akcja dziejąca się w kilku światach może być zbyt zagmatwana dla przeciętnego widza, a "teatralność" fabuły trudna do adaptacji. Cóż, GoT udało się przetłumaczyć na język telewizji, czemu więc nie Amber?

Obraz
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)