Za sprawą urządzenia Picsio GC-FM1 wracamy do tematu kamer na każdą kieszeń. Tym razem to firma JVC chce nam udowodnić, że niewielka zabawka elektroniczna jest w stanie nagrać wielki obraz.
Za sprawą urządzenia Picsio GC-FM1 wracamy do tematu kamer na każdą kieszeń. Tym razem to firma JVC chce nam udowodnić, że niewielka zabawka elektroniczna jest w stanie nagrać wielki obraz.
Wymiary tego malca to 53 x 97 x 17 milimetrów. Waga robi jeszcze większe wrażenie - zaledwie 95 gramów. Aż trudno uwierzyć, że w tak wątłym "ciałku" producentowi udało się upchnąć matrycę CMOS (1/3,2 cala) zdolną do robienia nieruchomych zdjęć z potęgą 8-megapikseli i nagrywania filmów w rozdzielczości 1440 x 1080 pikseli z prędkością 30 klatek na sekundę (MPEG-4 AVC/H.264).
Oczywiście to wszystko właściwości "na papierze". W rzeczywistości ta rozdzielczość nie będzie nawet w połowie tak dobra jak w dużych kamerach Full HD. Sądzę że jasne jest jednak, że tego typu gadżetów nie kupuje się by kręcić profesjonalne filmy czy robić zdjęcia do druku. To raczej zabawka mająca pozwolić nam na uchwycenie każdej ciekawej chwili naszego życia. Zawsze i wszędzie.
Picsio GC-FM1 ma dodatkowo:
- 2-calowy ekran TFT LCD,
- wejście na karty pamięci SD/SDHC,
- stabilizacja obrazu,
- czterokrotne zbliżenie (cyfrowe),
- trzy kolory obudowy (czarny, purpurowy i niebieski),
- złącza HDMI, AV i USB 2.0,
- praca na baterii - 96 minut.
Wszystko to za 200 euro czyli jakieś 850 złotych. Czy warto? Zdecydujecie sami.
Źródło: Kinodomowe IDG
