Google zbudowało swoją finansową potęgę na reklamie kontekstowej w wyszukiwarce. Koncentrowało się na tekstowych boksach. Teraz firma z Mountain View zamierza zainteresować się ciężkimi, graficznymi banerami - wejść na teren od lat zdominowany przez Yahoo!
Google zbudowało swoją finansową potęgę na reklamie kontekstowej w wyszukiwarce. Koncentrowało się na tekstowych boksach. Teraz firma z Mountain View zamierza zainteresować się ciężkimi, graficznymi banerami - wejść na teren od lat zdominowany przez Yahoo!
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Google już niedługo zaprezentuje nowy system wymiany reklam - coś w rodzaju banerowej giełdy, gdzie reklamodawcy i właściciele serwisów będą handlować powierzchnią na stronach WWW.
Wejście amerykańskiej korporacji w segment graficznych reklam nie jest zaskoczeniem. Dyrektor generalny Eric Schmidt już dawno temu zapowiedział tę woltę. Wszystko po to, aby zrekompensować wolniejsze tempo wzrostu w segmencie boksów tekstowych.
Nowa platforma o nazwie DoubleClick Ad Exchange ma maksymalnie uprościć handel reklamami graficznymi - chodzi o to, aby cały proces był tak sprawny, jak w systemach AdSense/AdWords.
Google chce, aby nowa usługa zainteresowała nie tylko duże firmy i witryny, tradycyjnie kojarzone z klasycznymi banerami. Ad Exchange powinno również trafić w gusta blogerów.
Wygląda na to, że przez następne lata będziemy mieli do czynienia z nietypową sytuacją. To Google będzie walczyć o prymat na rynku z branżowym gigantem, amerykańskim portalem Yahoo! Role zostaną więc odwrócone.
Źródło: "The New York Times"