Od kilku dni rozgorzała dyskusja, po tym jak na dwa tygodnie przed premierą nowy album Kultu "Hurra!" wyciekł do Internetu. Głos w tej sprawie zabrał nawet Kazik. Na oficjalnym forum nazwał on osoby, które ściągnęły album z Sieci k. Związek Producentów Audio Video grozi natomiast winnym przecieku sądem i żąda usunięcia plików.
Od kilku dni rozgorzała dyskusja, po tym jak na dwa tygodnie przed premierą nowy album Kultu "Hurra!" wyciekł do Internetu. Głos w tej sprawie zabrał nawet Kazik. Na oficjalnym forum nazwał on osoby, które ściągnęły album z Sieci k. Związek Producentów Audio Video grozi natomiast winnym przecieku sądem i żąda usunięcia plików.
Nie wiadomo oczywiście w jaki sposób płyta trafiła do Internetu. W wielu przypadkach wytwórnie próbują zrzucić winę na atak hakerów wymierzony w ich serwery, jednak coraz częściej ludzie nie wierzą w tego typu historie. Od razu nasuwają się bowiem wątpliwości, czy pliki o tak dużej wartości, które teoretycznie powinny być świetnie zabezpieczone, znajdują się na serwerach połączonych z Siecią?
Sławomir Pietrzak, szef wytwórni płytowej S.P. Records potwierdził, że złodzieje są już szukani. Dodał również, że na pewno okaże się kto stoi za przeciekiem. ZPAV natomiast oficjalnie nie zgłosił sprawy na policję, ale jest z nią cały czas w kontakcie. Aktualnie wyszukuje się strony, na których pojawił się album Kultu. Najbardziej poszukiwana jest
oczywiście ta witryna, która opublikowała go jako pierwsza.
Jak zakończy się ta sprawa - nie wiadomo. Coraz więcej artystów jest jednak niezadowolonych z takiej sytuacji. Trudno im się dziwić, ponieważ praca dla wielu z nich staje się zwyczajnie nieopłacalna. Dlatego coraz częściej mówi się o tym, że powinno zmienić się model dystrybucji muzyki. Oby nie skończyło się tylko na słowach.
Źródło: Prawo.vagla.pl • Emetro.pl
