Znowu pozew o porysowane płyty X360?

Znowu pozew o porysowane płyty X360?

Szymon Adamus
07.09.2009 09:20

Myślałem, że czasy pozywania Microsoftu za porysowane płyty i padające konsole już minęły. W końcu wszyscy zainteresowani wiedzą już, że Wielkie M (najprawdopodobniej) wiedziało o problemach od początku. Ale może dlatego niejaki Jason Johnson ze Stanów Zjednoczonych (oczywiście) postanowił wyskubać coś dla siebie.

Procesowych przygód Microsoftu ciąg dalszy.

Myślałem, że czasy pozywania Microsoftu za porysowane płyty i padające konsole już minęły. W końcu wszyscy zainteresowani wiedzą już, że Wielkie M (najprawdopodobniej) wiedziało o problemach od początku. Ale może dlatego niejaki Jason Johnson ze Stanów Zjednoczonych (oczywiście) postanowił wyskubać coś dla siebie.

Procesowych przygód Microsoftu ciąg dalszy.

Sędzia Daniel Stack z sądu w hrabstwie Madison odrzucił już wniosek Microsoftu o oddalenie pozwu. Podobno prawnik Microsoftu domagał się by odrzucić pozew bo Johnson nie kupił osobiście swojej konsoli, tylko dostał ją w prezencie od żony. Argument dość idiotyczny, więc został podobnie potraktowany.

Sprawa idzie więc dalej, a jest warta 50 000 dolarów. Właśnie takich pieniędzy oczekuje wkurzony gracz za porysowanie swoich płyt przez Xboxa. Wszystko obija się oczywiście o stwierdzenie, że producent wiedział o defekcie konsoli w trakcie sprzedaży.

Swoją drogą co trzeba robić by Xbox naprawdę mocno porysował płytę? Rozumiem, że jak zacznie się konsolą machać w prawo i lewo podczas odczytu to może być nie słodko. Ale czy podczas zwykłego, rozsądnego użytkowania X porysował Wam kiedyś mocno nośnik?

Źródło: gamepolitics

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)