Prawie się udało, czyli polski sprzęt wojskowy, który nigdy nie wszedł do służby

Ten artykuł ma 3 strony:
PZL.46 Sum, LWS.4A Żubr i PZL.49 Miś
Konstruktorzy sprzętu wojskowego z czasów II Rzeczypospolitej mogą pochwalić się wieloma ciekawymi projektami i prototypami. Choć wiele z nich nie weszło do użytku, to polska myśl techniczna tamtego okresu nie kończyła się na najbardziej znanym samolocie, czyli Łosiu. Co jeszcze wymyślili polscy konstruktorzy samolotów?
PZL.46 Sum
Oblatany w 1934 roku lekki bombowiec PZL.23 Karaś był solidną i dopracowaną konstrukcją, ale w drugiej połowie lat 30. był już przestarzały i podjęto prace nad jego głęboką modernizacją. Modelem, który posłużył polskim inżynierom (w tym znakomitemu konstruktorowi, Tadeuszowi Sołtykowi, który kilkadziesiąt lat później zaprojektował m.in. Grota i Iskrę) do testów, był eksperymentalny PZL.42.
Zobacz również: Gadżetomania TV: Czy wiesz że... floppy disc
Przetestowano w nim m.in. zmodyfikowane usterzenie czy wysuwane spod kadłuba stanowisko bombardiera. PZL.42 był jednak tylko eksperymentem, pozwalającym na wypróbowanie różnych rozwiązań przed budową docelowego samolotu o nazwie PZL.46 Sum. Jego prototyp został oblatany w 1938 roku i od razu wzbudził duże zainteresowanie wojska.
Samolot w porównaniu z Karasiem był znacznie lepiej dopracowany pod względem aerodynamicznym, a zastosowane zmiany, w tym wysuwane stanowisko bombardiera i wciągane do kadłuba uzbrojenie oraz mocniejszy silnik, zapewniły mu prędkość maksymalną większą o ponad 100 km/h.
Po wnikliwych testach, prowadzonych na łącznie trzech prototypach, armia zamówiła 160 samolotów PZL.46 Sum, a w marcu 1939 roku zwiększono zamówienie do 300 sztuk. Choć rozpoczęto produkcję, żaden seryjny Sum nie został ukończony – przeszkodził w tym wybuch drugiej wojny światowej.
LWS.4A Żubr
PZL.37 Łoś jest prawdopodobnie najbardziej znanym samolotem II Rzeczypospolitej. Znacznie mniej powszechna jest wiedza o opracowywanej równolegle, rezerwowej maszynie.
Gdy rozpoczęto projektowanie Łosia, obawiano się, że ta nowoczesna i oparta na nowatorskich w polskim lotnictwie rozwiązaniach konstrukcja może okazać się nieudana. Z tego względu równolegle zaczęto prace nad samolotem o podobnym przeznaczeniu, ale znacznie bardziej konserwatywnej budowie — LWS.4A Żubr.
LWS.4A Żubra nie tylko zaprojektowano — jego prototyp został oblatany kilka miesięcy przed pierwszym Łosiem, a następnie zdecydowano o budowie krótkiej, 16-samolotowej serii tych maszyn. W momencie rozpoczęcia produkcji Żubr był jednak przestarzały, a wyprodukowane maszyny trafiły od razu do jednostek szkoleniowych.
PZL.49 Miś
Na krótko przed wybuchem drugiej wojny konstruktor Łosia, Jerzy Dąbrowski, wraz ze swoim zastępcą, Piotrem Kubickim, rozpoczął prace nad następcą polskiego bombowca. Mniej więcej połowa części nowego samolotu miała pochodzić z Łosia, jednak wprowadzono dość istotne zmiany.
Kadłub samolotu został przeprojektowany tak, by zapewnić lepsze właściwości aerodynamiczne. Przewidziano w nim obrotowe stanowisko strzelca, czyli tzw. wieżę, a samolot miał być wyposażony – poza karabinami maszynowymi i bombami – w 20-milimetrowe działko.
Projekt Misia został zaakceptowany przez Komisję Dowództwa Lotnictwa latem 1939 roku, jednak nie powstał ani jeden egzemplarz tego samolotu – dopracowanie projektu i zbudowanie pierwszego prototypu uniemożliwił wybuch wojny.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze