Nagrywarki Blu-ray 8x zaczęły się ostatnio rozprzestrzeniać jak zaraza. Wyliczmy kto już je ma w swojej ofercie: Pioneer, LaCie, Panasonic, OWC, LG, I-O Data, Bufallo. Ten ostatni producent poszedł jednak o krok dalej i pochwalił się nagrywarką 10x. Tak jakby ktokolwiek miał szansę skorzystać z jej wszystkich funkcji.
Nagrywarki Blu-ray 8x zaczęły się ostatnio rozprzestrzeniać jak zaraza. Wyliczmy kto już je ma w swojej ofercie: Pioneer, LaCie, Panasonic, OWC, LG, I-O Data, Bufallo. Ten ostatni producent poszedł jednak o krok dalej i pochwalił się nagrywarką 10x. Tak jakby ktokolwiek miał szansę skorzystać z jej wszystkich funkcji.
Jest to pierwsze urządzenie takiego typu. Producent oferuje je w wersji wewnętrznej i zewnętrznej. Ta drugą podłączamy do komputera przez złącze USB 2.0 (maksymalna prędkość zapisu BR 8x) lub eSATA. Wewnętrzny model BR-H1016FBS-BK tylko przez SATA. W Japonii gdzie producent je oferuje kosztują 35 490 i 29 925 jenów. To jakieś 1100 i 930 złotych. Nie tak dużo jak za technologię przyszłości. Bo właśnie tym są w 2009 roku nagrywarki Blu-ray o prędkości 10x. Jasne, że prędzej czy później tak szybkie płyty BR będą standardem. Ale póki co ze świecą ich szukać. A nawet gdybyście jakimś cudem je znaleźli to i tak będą kosztowały tyle, że kupno jednej paczki wyniesie Was pewnie tyle co przenośnego dysku 300 GB.
I nie ma tu znaczenia, że nagrywają one też inne nośniki (np. 16x DVD, 12x DVD-RAM, 48x CD-R). Nagrywarki DVD można kupić za złotówki, a nie tysiące złotych. Zresztą wypalarki Blu-ray też już trochę potaniały i nie ma chyba sensu płacić dwa razy więcej za coś czego i tak nie użyjemy.
Ale oczywiście moge się mylić. Jeśli uważacie, że nowe propozycje Bufallo są warte swojej ceny to zapraszam do dyskusji.
Źródło: cdrinfo
