Skaner: polscy stalkerzy, kłopoty MI5 i zagubiony łazik księżycowy

Skaner: polscy stalkerzy, kłopoty MI5 i zagubiony łazik księżycowy

Polscy stalkerzy (Fot. Gyverasg.org)
Polscy stalkerzy (Fot. Gyverasg.org)
Łukasz Michalik
27.05.2013 10:00, aktualizacja: 13.01.2022 11:40

W dzisiejszym Skanerze piszemy o dorocznej imprezie dla wielbicieli klimatów postapokaliptycznych, o tym, że nieudane wdrożenia systemu obiegu dokumentów to nie tylko polska specjalność, i o kłopotach polskich konstruktorów, którzy zbudowali najlepszy księżycowy łazik w Europie, ale przegrali z firmą kurierską.

W dzisiejszym Skanerze piszemy o dorocznej imprezie dla wielbicieli klimatów postapokaliptycznych, o tym, że nieudane wdrożenia systemu obiegu dokumentów to nie tylko polska specjalność, i o kłopotach polskich konstruktorów, którzy zbudowali najlepszy księżycowy łazik w Europie, ale przegrali z firmą kurierską.

O tym, co robić, aby zminimalizować prawdopodobieństwo wycieku haseł, napisano już wiele. Każdy właściciel strony, któremu choć odrobinę zależy na bezpieczeństwie użytkowników, wie, czego nie należy robić. Teoretycznie. Niestety, praktyka jest inna. Zaufana Trzecia Strona publikuje listę serwisów internetowych, które mimo powtarzanych od lat apeli wiedzą lepiej i wysyłają użytkownikom hasło otwartym tekstem w mailu.

Serwis jest na Waszej liście, co robić?

Używać tam hasła, którego Wam nie szkoda. Najlepiej używać tego hasła tylko w tym serwisie – jeśli wycieknie do internetu, Wasze straty będą ograniczone tylko do tego jednego konta. Można też próbować apelować do administratorów serwisu, by zmienili sposób przechowywania haseł – a nuż się uda. Albo poczekać na włamanie z publicznym wyciekiem danych – wtedy szybko zmienią.

Studenci z Politechniki Warszawskiej zbudowali najlepszy księżycowy łazik w Europie. Jako jedyny zespół z kontynentu zakwalifikowali się do konkursu NASA Lunabotics Mining Competition 2013. Wyruszając do Stanów Zjednoczonych, wysłali rozmontowanego robota w dwóch paczkach. Na miejscu okazało się, że obie co prawda dotarły do Ameryki, ale po odprawie celnej firma kurierska zagubiła jedną z nich. O tym, jak radzili sobie Polacy w tej kryzysowej sytuacji, opowiada w wywiadzie dla Gazeta.pl Adam Karcz:

Informacja, że Polakom zgubili robota, obiegła Centrum Kosmiczne Kennedy'ego w ekspresowym tempie. Każdy pracownik, nawet ochroniarze, wiedzieli, co robimy i dopingowali nas. Przede wszystkim pomagały nam inne drużyny. Udostępniły nam jakieś materiały, części, nawet narzędzia. Trudno wymieniać wszystkich, ale sporo pomogli nam koledzy z Uniwersytetu Karoliny Północnej czy z Uniwersytetu Iowa. Pomagali nam także sędziowie, którzy przesunęli nam termin prezentacji na środę. Byli bardzo wyrozumiali.
Amerykańskie firmy masowo naruszają moje prawa do wynalazku. Nigdy ich nie pozwałem, bo wierzę w sens dzielenia się wiedzą i pomysłami dla dobra całego społeczeństwa. Mógłbym odgryźć się za to, co zrobiły mi Stany Zjednoczone, ale zamiast pozwu proszę o wsparcie. Używajcie mojego wynalazku za darmo, ale za to pomóżcie mi sfinansować moich obrońców.
Stent powstał na podstawie zdjęć tchawicy chłopca wykonanych za pomocą tomografu komputerowego. Zdjęcia zostały przesłane do obróbki komputerowej, a samą produkcją zajęła się drukarka 3D. Kaiba został odłączony od respiratora po 21 dniach od operacji i od tamtej pory nie miał żadnych problemów z oddychaniem. Usztywniający stent jest powoli absorbowany przez jego organizm i zniknie w ciągu 3 lat.
Wszystko wygląda bardzo realistycznie. Po Strefie jeżdżą pojazdy opancerzone, na punktach kontrolnych stacjonuje wojsko, a przy ogniskach, przy samowarze, grzeją się skryci po lasach bandyci. Gdzieś w ciemnościach opuszczonych budynków czają się krwiożercze mutanty, które z zaskoczenia atakują stalkerów, a kiedy powalą nieszczęśnika na ziemię, ucztują nad jego martwym ciałem.

TAJEMNICE ZONY cz. 1 - STALKER

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)