Xbox One – żegnaj, gamerscore? W następnej generacji konsol wybiorę PlayStation

Xbox One – żegnaj, gamerscore? W następnej generacji konsol wybiorę PlayStation

Xbox One – żegnaj, gamerscore? W następnej generacji konsol wybiorę PlayStation
Blomedia poleca
24.05.2013 17:00

O ile w obecnej generacji gram na X360 i włączam PS3 od święta (aczkolwiek ostatnio coraz częściej), tak w następnej sytuacja się odwróci. Dlaczego?

O ile w obecnej generacji gram na X360 i włączam PS3 od święta (aczkolwiek ostatnio coraz częściej), tak w następnej sytuacja się odwróci. Dlaczego?

Oto krótka lista powodów:

  1. Microsoft póki co pozycjonuje swoją konsolę jako rozwiązanie “do dużego pokoju” – czyli urządzenie do zarządzania telewizją, inaczej STB (Set-Top Box). Podnieciłbym się być może, gdybym oglądał jakąś telewizję poza okazjonalnym gapieniem się podczas śniadania w program kulinarny (lub serial Rodzinka.pl), ale nawet gdybym się podniecił, to od razu bym przygasł, bo mądre połączenie z telewizorem działać będzie wyłącznie w Stanach Zjednoczonych.
Obraz

Rozumiem, są ludzie, których jara sprawdzenie wyników fantasy league podczas oglądania meczu NBA, natomiast ja potrzebuję platformy do grania, a nie bajeru do telewizora, i to dla Amerykanów. Sporo uwag się pojawiło w necie, że konsola powinna się nazywać USbox i coś w tym jest. Microsoft pokazuje, że chce konkurować z Apple’em (który ma swoje coraz lepsze Apple TV) oraz Amazonem (ich STB nazywa się Roku). Problem? Tak, to są urządzenia spoza strefy moich zainteresowań.

  1. Microsoft sam nie wie, co będzie z używanymi grami. Najpierw podczas prezentacji powiedziano jedno, potem na Twitterze drugie, potem zdementowano jedno i drugie. Obecnie oficjalna linia partii brzmi “pracujemy nad rozwiązaniem umożliwiającym odsprzedaż gier. Jeśli pójdziesz ze swoją grą do kumpla, będziesz mógł w nią zagrać, o ile zalogujesz się u niego na swoim koncie”.

Wniosek płynie taki, że gra przypisze się do konta Live, a my po odsprzedaży odpalimy Microsoftowi jakąś działkę. Nawet jeśli działka nie będzie zbyt wielka, to mamy problem: ja pożyczam gry znajomym bardzo często, oni pożyczają gry mi, odsprzedaż też nie jest mi obca. Przy Xbox One pożyczanie sobie gier odpadnie całkowicie, a odsprzedaż będzie obarczona dodatkowym kosztem. Co więcej, pojawi się problem rodzinny: ja i Jasiek w wiele gier gramy na swoich kontach, żeby niezależnie zdobywać achievementy. W Xbox One będzie to niemożliwe.

  1. Konsola niepokoi mnie podejściem Wielkiego Brata. Kinect 2.0, jakkolwiek nierealnie fajny, to jednak będzie zawsze nas obserwował, nawet po wyłączeniu zasilania. Oczywiście chodzi wyłącznie to, aby reagował na nasze słowa i włączał konsolę, gdy go to o poprosimy, ale… już teraz wiadomo, że konsola raz na dobę będzie potrzebowała podłączyć się do netu. Net plus zawsze włączona kamerka to bardzo kuszące połączenie.
Obraz
  1. Całkowicie subiektywnie i bez sensu, ale ta konsola jest… paskudna po prostu. Być może ją kupię, ale schowam ze wstydem za telewizorem. Ten argument oczywiście wymierzony jest też w PS4, którego na razie nie pokazano, ale nie będzie wielkim problemem pokonanie stylistów z Microsoftu, nieco przesadnie zapatrzonych w spartańską stylistykę.

Zdaję sobie sprawę, że Microsoft nie pokazał jeszcze żadnych wielkich gier, niedługo (bo na E3) pokaże i być może parę osób zmieni zdanie. Ale ja wolę Uncharteda od Gearsów, Heavy Raina od Alana Wake’a, LittleBigPlanet od Banjo Kazooie, a w Halo i samochodówki w ogóle nie gram. Cała reszta gier będzie na obu konsolach naraz, a skoro są one pecetami, to gry będą wyglądały identycznie, ze wskazaniem na PS4, które ma nieco lepsze bebechy i mniej wołowaty system.

Xbox One ma 8GB DDR3, PS4 ma tyle samo, ale GDDR5, na dodatek system na Xie ma mieć około 3GB, a na PS4 poniżej 2GB. Na papierze wychodzi mi, że lepiej/wygodniej/szybciej będzie na PS4.

W opowieści Microsoftu o kilkunastu nowych IP totalnie nie wierzę. To znaczy wierzę, Kinect 2.0 Star Wars Bonanza – muszę w to zagrać…NOT. A sam force feedback na triggerach nowego pada to ciekawa rzecz (drganie hamulca w samochodówce “pod stopą”), ale zdecydowanie zbyt mało istotna.

Obraz

Na razie jestem zdecydowanie za PS4. Idea dzielenia się filmami z gier i samymi grami (naprawdę liczę na łatwe wrzutki na YouTube, będzie superfajne uzupełnienie mojego bloga, jak będę mógł w dniu premiery pokazać Wam parę fajnych akcji z jakiejś gry), liczne wewnętrzne i satelitarne studia z mocnymi tytułami, mocniejsza pecetowa architektura, otwarcie na niezależnych twórców, poważne traktowanie polskiego rynku (polonizacje!) i kontynuowanie naprawdę świetnej usługi, jaką jest PlayStation Plus… tak, taką konsolę chcę kupić.

A może powinienem pomyśleć po prostu o pececie podłączonym do telewizora?

Jakub "Cubituss" Kowalski

Wpis pochodzi z blogu Zagraceni.pl.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)