Olivia Munn (prawie) nago, a gracze wychodzą z ukrycia

Olivia Munn (prawie) nago, a gracze wychodzą z ukrycia

olivia-munn
olivia-munn
Szymon Adamus
24.07.2009 09:16

Morgan Webb była już w Maximie i FHM, a teraz Olivia Munn z G4 trafia na okładkę Playboya.

Czyżby zmieniały się stereotypy dotyczące graczy kojarzonych z flejami nie schodzącymi tydzień z fotela? Jeśli dzieje się to w taki sposób to ja jestem za!

A jak to wygląda w Polsce? Czy i u nas gaming nabrał już takiego rozpędu?

Morgan Webb była już w Maximie i FHM, a teraz Olivia Munn z G4 trafia na okładkę Playboya.

Czyżby zmieniały się stereotypy dotyczące graczy kojarzonych z flejami nie schodzącymi tydzień z fotela? Jeśli dzieje się to w taki sposób to ja jestem za!

A jak to wygląda w Polsce? Czy i u nas gaming nabrał już takiego rozpędu?

Co ciekawe Munn jest jedną z niewielu dziewczyn Playboy'a, która trafiła na okładkę mimo, że jej sesja zdjęciowa nie jest całkowicie naga. Na fotkach z podwójnego numeru (lipiec/sierpień) prezenterka jest co prawda rozebrana, ale nie pokazuje wszystkich swoich walorów.

Jej zdjęcia możecie obejrzeć na oficjalnej stronie Playboy'a.

Ciekawe jak zmienia się postrzeganie ludzi zajmujących się zawodowo gramy. Czy to samych graczy, czy dziennikarzy. Jasne, że to Stany i w swoim uwielbieniu gamingu są one trochę przed nami (a za Japonią by być całkowicie fair), ale przecież w Polsce też to widać. Wystarczy sięgnąć pamięcią do czasów pierwszego Xboxa i Playstation 2. Po pierwsze wtedy mało jaki "nie-gracz" znał więcej niż jedną konsolę do gier. Ludzie kojarzyli granie z Playstation. Kilka razy sam słyszałem wyrażenie "spotykam się ze znajomymi na Playstation". Byłem pewien, że na miejscu pogramy w Devil May Cry czy PES-a. Okazywało się jednak, że na miejscu czekał Dreamcast, N64 a gdzieś w kącie też PSX.

Fot. nexthttp/Flickr
Fot. nexthttp/Flickr

Dzisiaj nawet nie grając nałogowo każdy jest zarzucany reklamami gier, standami w Empikach i Media Marketach... dla wielu młodych graczy to pewnie nie do wyobrażenia, ale czy zdajecie sobie sprawę jaki szok wywoływały kilka lat temu pierwsze konsole wystawione w dużych sklepach elektronicznych? Zresztą jeszcze nie tak dawno temu równie nadzwyczajne było pojawienie się w sklepach standów z Wii. Ludzie nie wiedzieli jak się do tego zabrać, ale gdy już załapali, to nie wypuszczali z rąk.

Wokół gier wreszcie też sporo się u nas dzieje. Mamy Poznań Game Arena, które nie ustępuje rozmachem imprezom zagranicznym. Aktualnie trwają mistrzostwa World Cyber Games, w którym poważni gracze mogą pograć o poważne nagrody. W eventy inwestują już także duże firmy by wspomnieć chociażby startujący jutro Xbox Fun Day 2009.

Wreszcie wokół gier dzieje się u nas dużo i dużo się mówi. I to nie tylko w kontekście brutalności.

Fot. somegeekintn/Flickr
Fot. somegeekintn/Flickr

Tylko co dalej? To, że granie "dorosło" w Polsce jest oczywiste. Sęk w tym, że nadal jest gdzieś między mutacją głosu, a pierwszym zarostem. Do pełnej dojrzałości jeszcze daleko. Czy wyznacznikiem odbioru dowodu osobistego gamingu będzie pojawienie się polskich graczy na okładkach popularnych magazynów dla panów? No dalej dziewczyny! Wiem, że tam jesteście więc się nie chowajcie tylko wychodźcie z ukrycia. Pokażcie, że umiecie grać i pomóżcie polskiemu gamingowi wejść na kolejny poziom. Poziom okładkowy.

Mam nadzieję, że to nie ogólnoświatowy trend i polski gracz nie zmieni się z brudasa i odludka, w luzaka z gołym tyłkiem. Ze skrajności w skrajność. Czemu nie możemy być normalnymi ludźmi, którzy obok czytania książek, chodzenia do kina i na imprezy czasem lubią też po prostu włączyć sobie jakąś grę?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)