Recenzja: Mountain Bike Adrenaline - adrenaliny nie stwierdzono

Recenzja: Mountain Bike Adrenaline - adrenaliny nie stwierdzono

mtb-eu-2
mtb-eu-2
Michał Kowal
11.07.2009 20:06, aktualizacja: 14.03.2022 12:14

Pudełko Mountain Bike Adrenaline obiecuje nam prędkość, ekstremalne skoki, szalone triki i emocjonujące zjazdy z górskich zboczy, a wszystko to upchnięte na jednej płycie CD. Niestety na obietnicach się kończy. Gra jest nudna, ma kiepską grafikę i beznadziejny model jazdy. Czy ktoś jeszcze ma ochotę na przejażdżkę? Chyba lepiej wyposażyć się w porządny rower elektryczny...

Pudełko Mountain Bike Adrenaline obiecuje nam prędkość, ekstremalne skoki, szalone triki i emocjonujące zjazdy z górskich zboczy, a wszystko to upchnięte na jednej płycie CD. Niestety na obietnicach się kończy. Gra jest nudna, ma kiepską grafikę i beznadziejny model jazdy. Czy ktoś jeszcze ma ochotę na przejażdżkę? Chyba lepiej wyposażyć się w porządny rower elektryczny...

Mountain Bike Adrenaline to gra traktująca o ekstremalnym kolarstwie górskim. Chwycimy więc za rower i wyruszymy na jedną z czterech map. Do wyboru jest Kanada (Góry Skaliste), Francja (Alpy), Hawaje (zbocze wulkanu) i Wielki Kanion w Arizonie. Bez opisu nie zgadlibyśmy gdzie się znajdujemy. Miejscówki są brzydkie i nieciekawe. Brakuje im zdecydowanie tekstur i chociaż odrobiny indywidualności.

Każda lokacja podzielona jest na różne zadania. Generalnie wybieramy w jednym z czterech trybów. W skład walki na czas wchodzą takie rozrywki jak downhill (zjazd ze zbocza) i przejazd terenowy (zbieramy ikonki rozmieszczone na ograniczonym obszarze). Wyzwanie dzieli się na testy zręcznościowe (pokonanie wąskiego toru pełnego różnych kładek), jazdy na jednym kole, próby pobicia rekordów skoków, i triki (musimy robić takie, o które aktualnie prosi nas komputer). Tryb zręcznościowy daje możliwość robienia jak największej ilości trików w określonym czasie, zjazd z dodatkowymi wyczynami i zabawę w szukanie ukrytych kluczy. Całość dopełnia tryb, w którym bez żadnych ograniczeń możemy eksplorować miejscówki.

Jak widać jest w czym wybierać. Niestety cała zabawa rozbija się o beznadziejny model jazdy. Rowerzysta jest drętwy, nie potrafi poruszać się do tyłu i skręca w dziwaczny sposób. Co więcej nasz bohater ma dziwaczną tendencję do jazdy na jednym kole i przewracania się potem na plecy (po prostu co jakiś czas musi tak poszaleć). Zabawę urozmaicają jeszcze takie kwiatki jak beznadziejny system kolizji i bardzo wiele miejsc, w których możemy się zablokować. Również kamera, która potrafi zawiesić się w dziwnym miejscu nie pomaga.

mtb-eu-5
mtb-eu-5

Model jazdy jest fatalny. Sprawia wrażenie, że dzięki kierownicy skręcamy naraz całym rowerem, a nie tylko jego przednim kołem. W każdym momencie możemy się wybić w powietrze i zrobić jakiś trik z mocno ograniczonego repertuaru. No i to w zasadzie tyle. Można jeszcze dodać, że da się zwalniać czas aby pokonać wyjątkowo trudne przeszkody. Z racji ułomności sterowania, walki z kamerą i podobnych przygód dużą niedogodnością może być nawet szeroka kładka.

Postęp w grze owocuje odblokowywaniem kolejnych miejscówek i wyzwań. Z czasem też dostajemy dostęp do nowych rowerów (aż sześć), zawodników (również zawrotna liczba sześciu rowerzystów do wyboru) i kasków (tych jest tylko cztery).

Graficznie mamy do czynienia z prawdziwym koszmarkiem. Animacja kuleje, system wykrywania kolizji nie działa, a nasz dzielny kolarz jest kanciasty jak stos cegieł. Tytułu nie ratuje też monotonna muzyka i słabiutkie odgłosy.

Mountain Bike Adrenaline to gra wydana przez IQ Publishing (to oni też wypuścili Burna) podchodziłem więc do niej ze sporą rezerwą. Po ograniu muszę przyznać, że jest lepsza od poprzedniej gry tego wydawcy, którą recenzowałem. Ciągle jednak jest to liga totalnych słabeuszy.

Co gorsza tytuł kosztuje 49,90 zł! To jakiś ponury dowcip!

tabelka-mala-copy
tabelka-mala-copy
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)