Internauci już wiedzą: zamachowcy z Bostonu to Czesi. Trzeba ich zbombardować!

Internauci już wiedzą: zamachowcy z Bostonu to Czesi. Trzeba ich zbombardować!

Amerykanie potrafią zaskoczyć swoją wiedzą o świecie
Amerykanie potrafią zaskoczyć swoją wiedzą o świecie
Łukasz Michalik
20.04.2013 14:00, aktualizacja: 10.03.2022 12:14

Gdy po eksplozjach w Bostonie okazało się, że domniemani zamachowcy są Czeczeńcami, zaczeła wzbierać fala internetowego oburzenia. Internauci szybko wskazali państwo, w którym zalęgło się zło. Od niedawna Stany Zjednoczone mają nowego, śmiertelnego wroga - Republikę Czeską. Parafrazując klasyka: „wiecie, co z nimi zrobić…”.

Gdy po eksplozjach w Bostonie okazało się, że domniemani zamachowcy są Czeczeńcami, zaczeła wzbierać fala internetowego oburzenia. Internauci szybko wskazali państwo, w którym zalęgło się zło. Od niedawna Stany Zjednoczone mają nowego, śmiertelnego wroga - Republikę Czeską. Parafrazując klasyka: „wiecie, co z nimi zrobić…”.

Przed laty popularne było stwierdzenie, że papier jest cierpliwy i zniesie wszystko, nawet napisaną na nim, największą bzdurę. Minęło trochę czasu i rolę papieru przejęła Sieć, która – sądząc po ostatnich wydarzeniach – również musi być nieziemsko cierpliwa, znosząc ignorancję swoich użytkowników.

Przez ostatnie kilkadziesiąt godzin przez Internet przetacza się bowiem walec prezentowanej przez Amerykanów ignorancji. Wszystko zaczęło się od ujawnienia narodowości domniemanych zamachowców z Bostonu, którzy okazali się Czeczeńcami. Problem w tym, że – sądząc po reakcjach amerykańskich internautów – większość z nich nie ma pojęcia, że coś takiego jak Czeczenia w ogóle istnieje. A sądząc po tym dość starym filmie, w ogóle ma nikłe pojęcie o świecie:

no offense to the americans :) .. but its so funny

Ponieważ jednak zobaczyli, że za zamachem stoją osoby z państwa na C o trudnej nazwie, szybko skojarzyli je z jednym, które jak widać było im znajome – Czechami. No cóż, różnica pomiędzy Chechnya a Czech Republic okazała się, jak widać, zbyt mała.

Bójcie się, Czesi!
Bójcie się, Czesi!

Cała sprawę można byłoby zbyć wzruszeniem ramion, gdyby nie fakt, że w Sieci zaczęły narastać antyczeskie nastroje – niektórzy internauci zaczęli wzywać na Twitterze do zbombardowania Czech lub inwazji na ten kraj i przy okazji na Rosję. Inni, bardziej powściągliwi, po prostu pytali, co złego zrobili Czechom, że ci postanowili ich zaatakować.

Absurd? Oczywiście, ale czeskiemu ambasadorowi wcale nie było do śmiechu. W odpowiedzi na gwałtownie pogarszający się wizerunek swojego kraju ambasador Czech w Stanach Zjednoczonych, Petr Gandalovič, wydał oficjalne oświadczenie, podkreślające, że Czechy i Czeczenia nie są tym samym krajem, a nawet nie leżą na jednym kontynencie. A na dodatek Republika Czeska jest od dawna amerykańskim sojusznikiem.

Ambasador w roli nauczyciela. Czechy to nie Czeczenia!
Ambasador w roli nauczyciela. Czechy to nie Czeczenia!

Biorąc pod uwagę nagonkę na Czechów przestaje dziwić, że Mark Zuckerberg i rekiny biznesu z Doliny Krzemowej zaczęli lobbować na rzecz liberalizacji prawa imigracyjnego (więcej na ten temat znajdziecie w artykule „Nowe wcielenie Franka Underwooda czy partia Facebooka? Mark Zuckerberg wkracza do polityki”). Innowacyjne przedsięwzięcia wymagają po prostu mądrych pracowników, a o tych – jak widać – może być trudno, wiec trzeba importować ich z całego świata.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)