The Warriors - hard-core'owa wersja Gangów Nowego Jorku?

The Warriors - hard-core'owa wersja Gangów Nowego Jorku?

the-warriors
the-warriors
Paweł Kański
05.06.2009 08:06

Zapowiada się gratka dla miłośników gangów, dużych miast i gigantycznych bijatyk. Tony Scott, amerykański reżyser szykuje się do ponownego nakręcenia The Warriors. Film jest prawie nie znany poza granicami Stanów Zjednoczonych, chociaż dużo osób może znać  grę opartą na scenariuszu.. Co zaskakuje, to naprawdę dobry obraz - jego remake także zapowiada się dosyć ciekawe. Dlaczego?

Zapowiada się gratka dla miłośników gangów, dużych miast i gigantycznych bijatyk. Tony Scott, amerykański reżyser szykuje się do ponownego nakręcenia* The Warriors*. Film jest prawie nie znany poza granicami Stanów Zjednoczonych, chociaż dużo osób może znać  grę opartą na scenariuszu.. Co zaskakuje, to naprawdę dobry obraz - jego remake także zapowiada się dosyć ciekawe. Dlaczego?

Fabuła nie jest banalna. Nawet dziś, w czasach powszechnie panującej wtórności twórczej może zaciekawić. Film opowiada historię jednego z gangów z Nowego Jorku - Cyrus, ich przywódca zwołuje wiec ulicznych gangów. Stara się ich zjednoczyć aby wspólnie pokonać nowojorska policję i przejąć władzę nad miastem. Jego idea nie znajduje popularności wśród innych przedstawicieli świata przestępczego, a sam Cyrus zostaje podstępnie zabity. Jego grupa Warriors zmuszona jest do śmiertelnie trudnej przeprawy - z Bronxu do Coney Island, skąd pochodzą.

The Warriors Trailer

I w tym momencie zaczyna się prawdziwa akcja - gang zmuszony jest przejść przez terytorium wroga, gdzie oprócz przeciwników z innych grup czyha na nich policja... Co jest oczywiście tylko pretekstem do ulicznych bijatyk :). Oryginał filmu ma swój klimat - został nakręcony pod koniec lat 70-tych, dlatego aktorzy noszą na głowie potężne afro, a cały obraz umilają zdjęcia opanowanego przez zbrodnię miasta. Film ten ciekawi mnie też dlatego, że bardzo, bardzo zawiodłem się na Gangach Nowego Jorku, produkcji o podobnej tematyce. To był niesamowicie bzdurny film, bez grama autentyczności.

Od The Warriors będę jednak wymagał więcej bo reżyser obiecał, że w rolę gansterów wystąpią prawdziwi przedstawiciele tej "profesji". Oznacza to, że na ekranie kin zobaczymy ludzi z Crips, Bloods i 18. Akcja przeniesie się także z Nowego Jorku do Los Angeles. Mam tylko nadzieję, że w filmie nie zagra 50 Cent ;-))

Źródło: Rotten Tomatoes

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)