Dlaczego Chiny blokują Twittera, YouTube'a, Hotmaila i Bing?
Urzędy odpowiadające za cenzurę na terenie Chin podjęły kolejne radykalne działania, blokując tym samym dostęp do popularnych serwisów takich jak Twitter, Flickr, czy Hotmail, czy wyszukiwarka Bing. Przyczyną tej decyzji jest 20 rocznica obchodów bardzo istotnego wydarzenia, o którym wie, a na pewno słyszał praktycznie każdy. Co takiego stało się 4 czerwca 1989 roku?
Urzędy odpowiadające za cenzurę na terenie Chin podjęły kolejne radykalne działania, blokując tym samym dostęp do popularnych serwisów takich jak Twitter, Flickr, czy Hotmail, czy wyszukiwarka Bing. Przyczyną tej decyzji jest 20 rocznica obchodów bardzo istotnego wydarzenia, o którym wie, a na pewno słyszał praktycznie każdy. Co takiego stało się 4 czerwca 1989 roku?
W Polsce 4 czerwca 1989 roku odbyły się pierwsze (po II wojnie światowej) wolne i demokratyczne wybory do Sejmu i Senatu. W Chinach z kolei doszło do demokratycznego protestu na Placu Tian'anmen, który skończył się krwawym stłumieniem demonstracji. Decyzja o zablokowaniu dostępu do popularnych serwisów i usług jest zatem nieprzypadkowa.
Zablokowany został dostęp do praktycznie większości stron, które mogły pomóc w wyrażeniu swoich odczuć, czy solidarności z ofiarami tego wydarzenia. Nie będzie więc "Twittnięć" o Tiananmen, filmów na YouTube'ie upamiętniających to wydarzenie, czy nawet możliwości zasięgnięcia informacji przez osoby młodsze, które nie pamiętają bezpośrednio tego zdarzenia. Co bardzo ciekawe - nawet nowa wyszukiwarka Bing, stworzona przez firmę Microsoft została zablokowana!
Blokada dostępu do usług najprawdopodobniej (chociaż nikt nie ma stuprocentowej pewności) zostanie zniesiona w niedługim czasie po 4 czerwca. Władze Państwa Środka mają dość duży "problem" - chcą jednocześnie kontrolować swoich obywateli, ale jednocześnie nie odcinać ich od dostępu do narzędzi z których korzysta cały świat - ma to dać złudne poczucie wolności i nieograniczonego dostęp do informacji, usług, aplikacji, z których korzystają inni Internauci.
Największe obawy budzi jednak mimo wszystko właśnie Twitter. To dzięki temu serwisowi na zewnątrz dostają się informacje, których normalnie opinia publiczna by nie poznała. Potęga i możliwości tego serwisu mikroblogowego sprawiają, że Twitter może pozostać zablokowany na dłuższy czas.
