Dell S2340T – dotykowy monitor z wyższej półki [test]

Dell S2340T to ciekawa propozycja dla tych, którzy cenią sobie wysoką jakość obrazu i mają dość tradycyjnych sposobów obsługi. Monitor z serii S został bowiem wyposażony w matrycę LCD-IPS oraz pojemnościowy panel dotykowy. Oczywiście to nadal nie wszystko, co ma do zaoferowania miłośnikom nowych technologii. Czas zatem bliżej mu się przyjrzeć.
Multimedialny elegancik
Monitor Dell S2340T sprawia bardzo dobre pierwsze wrażenie. Wygląda niezwykle elegancko i jest miły dla oka. Wzorowa solidność obudowy utwierdza w przekonaniu, że pieniądze zostały dobrze zainwestowane. Spasowanie wszystkich elementów jest perfekcyjne, a zastosowane materiały bardzo dobre jakościowo. Owszem, są to w przeważającej części plastiki, ale nie mają one absolutnie nic wspólnego z tymi, jakie są używane w tanich monitorach.
I nie dziwne, bo Dell S2340T nie jest tani – obecnie kosztuje ok. 2700 zł. Dużo? Bynajmniej. Za tę sumę dostajemy bowiem nie tylko 23-calowy monitor o rozdzielczości Full HD (1920 x 1080) wykorzystujący matrycę LCD-IPS. Urządzenie ma wbudowany pojemnościowy panel dotykowy (10-punktowy multitouch), 2 głośniki, 2-megapikselową kamerkę internetową wraz z mikrofonem, gigabitową kartę LAN, złącza audio (wyjście i wejście jack 3,5 mm) i 4-portowy hub USB 3.0.
Jest to więc prawdziwy, multimedialny kombajn, który stanowi doskonałe uzupełnienie klasycznego peceta. Wracając do jakości wykonania – wszystko jest idealnie sztywne i miłe w dotyku. Po prostu nie ma się czego przyczepić. W zestawie z ważącym 8 kg monitorem Dell S2340T nabywca dostaje zestaw okablowania (przewody USB, HDMI, DisplayPort), zewnętrzny zasilacz, szmatkę do czyszczenia (przydaje się), niezbędną dokumentację oraz płytkę CD ze sterownikami.
Zobacz również: Gadżet tygodnia: Oculus Rift
Nie tylko dobrze wygląda, ale też…
Dla osób wydających na monitor ciężkie pieniądze zwykle liczy się trwałość i jakość nie tylko wykonania, ale też obrazu. W tej materii Dell S2340T na szczęście nie zawodzi. Matryca typu LCD-IPS o przekątnej 23” i rozdzielczości Full HD zapewnia bardzo dobre wrażenia wizualne praktycznie po wyjęciu z pudełka. Można liczyć na głęboką czerń (0,22 cd/m2), wysoki kontrast statyczny (1113:1), przyzwoite i równomierne podświetlenie (ok. 245 cd/m2) oraz szerokie, użyteczne kąty widzenia w poziomie i pionie.
Można bez problemu obejrzeć film z rodziną lub przyjaciółmi i nikt nie powinien narzekać na jakość projekcji. Gdyby nie błyszcząca powłoka, w której odbija się praktycznie całe otoczenie, Dell S2340T nadawałby się także do mniej przyziemnych zadań. Zamontowany w nim panel LCD zapewnia niemal pełne pokrycie przestrzeni sRGB i ponad 70% AdobeRGB (referencyjny punkt bieli CIE1931), a do tego naprawdę dobrze odwzorowuje kolory już po wyjęciu z pudełka (gamma 2,33, delta E 2,4, temperatura kolorów 6490K).
W testowanym egzemplarzu nie zaobserwowałem żadnych niepokojących przypadłości pokroju tintingu, backlit bleedingu czy zjawiska IPS glow. Trochę ponarzekać można jedynie na czasy reakcji, które w przypadku przejść BTB (0–100-0) wynoszą ok. 17 ms, a dla GTG (20–80-20) ok. 12 ms. Bardziej wymagający gracze i kinomaniacy raczej nie będą nimi zachwyceni, ale dla większości powinny być one akceptowalne. Do tego dochodzą niewielkie (maksymalnie kilkanaście milisekund) input lagi.
Wygoda i dodatki
Dell S2340T nie imponuje możliwościami regulacji. Monitor można nieco podnieść lub obniżyć, ewentualnie pochylić w tył (nawet o 90 stopni, czyli do poziomu), ale nic więcej. W praktyce brakuje nie tylko obrotowej podstawy, ale też możliwości ustawienia nieco wyżej – aby go podnieść, trzeba się zaopatrzyć w grube książki, najlepiej w twardej oprawie. Dodatkowo urządzenia nie da się przysunąć do ściany. Gniazda (wejścia obrazu, zasilania i USB) wyprowadzono z podstawy tak, że podpięte kable stanowią zaporę (nie wspomnę o wątpliwej wygodzie podłączania).
Do gustu nie przypadły mi też przyciski funkcyjne, wyprowadzone z boku obudowy. Wciskają się one dość trudno i na żadnym z nich nie ma np. wypustki, która ułatwiałaby orientację w trakcie nawigacji po OSD. Przydałyby się też dedykowane przyciski do regulacji głośności, choć ich brak raczej mało komu będzie doskwierał. Podejrzewam, że większość osób mających do wydania ponad 2500 zł na monitor skorzysta ze znacznie lepszych jakościowo zewnętrznych głośników.
Wbudowane są bowiem kiepskie. Jakość generowanego przez nie dźwięku jest na poziomie taniego (maks. 30 zł) zestawu 2.0. Dźwięk sprawia wrażenie, jakby dobiegał z jakiegoś pudła. Separacja instrumentów dosłownie leży, a pasmo przenoszenia ogranicza się jedynie do tonów średnich. Jedynie moc jest w tym przypadku całkiem przyzwoita. Nie zachwyca też wbudowana kamera 1080p. Owszem, przechwytywany obraz jest ostry i ma nieźle oddane kolory.
Poziom szumów jest jednak dość wysoki nawet przy dobrym oświetleniu. Wbudowany mikrofon jest zadowalająco czuły, a rejestrowany przez niego głos brzmi dość naturalnie. Rozmówca może jednak odnieść wrażenie, że siedzimy zamknięci w puszce, a chyba nie o to chodzi. Na koniec kilka słów o panelu dotykowym. Otóż na jego precyzję i czułość nie można narzekać. Wyświetlacz reaguje zgodnie z oczekiwaniami nawet na bardzo delikatne muśnięcie palca.
Duża przekątna monitora (i niezbyt wysoka rozdzielczość) sprawia, że nie ma problemu z trafieniem nawet w mniejsze elementy, gdy pracuje się w trybie Pulpitu. Jedyne zastrzeżenia mam do powłoki ochronnej, która mogłaby mieć lepsze własności ślizgowe. Opór stawiany przez palec podczas przesuwania po tafli ekranu jest w mojej ocenie zbyt duży, na czym cierpi komfort nawigacji. Inna kwestia to przydatność ekranu dotykowego do PC, ale ją poruszyłem już w stosownym wpisie.
I jeszcze jedna kwestia – praca w trybie wielomonitorowym. Otóż Dell S2340T po podłączeniu do komputera drugiego wyświetlacza zamienia się w wielki touchpad. Funkcje dotykowe przestają na nim działać i są realizowane na sąsiednim ekranie, i to nawet wtedy, gdy go wygasimy. Wystarczy musnąć po uśpionym na pozór wyświetlaczu palcem, by na aktywnym monitorze przesunąć stronę czy zamknąć okno. Niestety, w trakcie trwania testów nie udało mi się rozwiązać tego problemu.
Zielono mi!
Dell S2340T to monitor, którego dzień pracy nie kosztuje zbyt wiele. Choć jest dosłownie nafaszerowany dodatkami, zadowala się naprawdę śladowymi porcjami energii. W trakcie testów średni pobór energii nie przekroczył 25 W. Pod tym względem bije on na głowę mojego U2412M, który potrzebuje 28–35 W. Szkoda tylko, że zasilacz nie jest wbudowany. Co prawda zajmuje on niewiele miejsca, ale jednak trzeba go gdzieś upchnąć.
Dell S2340T – monitor dotykowy do PC godny uwagi
Dell S2340T to bez wątpienia jeden z ciekawszych (i droższych) monitorów do PC. Jego nabywca może liczyć na wysoką jakość wykonania i obrazu oraz sporą liczbę użytecznych (choć nie zawsze najlepszych jakościowo) dodatków, takich jak wbudowane głośniki, kamerka 1080p z mikrofonem, gigabitowa karta LAN czy hub USB 3.0. Jest też możliwość obsługi dotykiem, z której powinni ucieszyć się użytkownicy systemu Windows 8 i wszyscy znudzeni tradycyjnymi urządzeniami wejścia.
Dell S2340T nie jest pozbawiony wad – ma błyszczącą powłokę, w której wszystko się odbija, ograniczone możliwości regulacji czy dość wysoką cenę. Mimo wszystko jest to porządny (i energooszczędny) monitor, który z pewnością sprawdzi się w domu. Dlatego też z czystym sumieniem przyznaję mu rekomendację. Jestem przekonany, że ten, kto świadomie podejmie decyzję o jego zakupie i będzie go wykorzystywał zgodnie z przeznaczeniem (multimedia), będzie zadowolony.
Dell S2340T
+wysoka jakość wykonania
+solidna konstrukcja
+wysoka jakość obrazu
+czuły i precyzyjny panel dotykowy
+pokaźna liczba przydatnych dodatków (hub USB 3.0, kamerka z mikrofonem, gigabitowa karta LAN, etc.)
+niski pobór energii
-ubogie możliwości regulacji
-nieoptymalne rozmieszczenie gniazd
-błyszcząca powłoka ekranu, przeciętne wbudowane głośniki
-drobne problemy z dotykiem podczas pracy w trybie wielomonitorowym (zapewne natury software'owej)

Polecane przez autora:
- Sprzęt dla graczy – sposób na wyciąganie kasy od naiwnych czy narzędzia dla zawodowców?
- Co dwie pary oczu, to nie jedna. Jak sprawdzić co dzieje się w domu pod naszą nieobecność?
- Android czy Windows? Tablet z jakim systemem powinien wybrać student?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze