Czego słuchają Polacy? Oto utwory, które najlepiej sprzedają się w wersji cyfrowej

Czego słuchają Polacy? Oto utwory, które najlepiej sprzedają się w wersji cyfrowej

Czego słuchają Polacy? (Fot. Flickr/garryknight/Lic. CC by-sa)
Czego słuchają Polacy? (Fot. Flickr/garryknight/Lic. CC by-sa)
Marta Wawrzyn
27.03.2013 14:02, aktualizacja: 10.03.2022 12:18

Związek Producentów Audio-Video opublikował listę utworów, które najlepiej sprzedawały się w zeszłym roku w wersji cyfrowej. Lista jest naprawdę ciekawa, tak ciekawa, że wypada zadać pytanie, czy to jest prawda o guście muzycznym Polaków.

Związek Producentów Audio-Video opublikował listę utworów, które najlepiej sprzedawały się w zeszłym roku w wersji cyfrowej. Lista jest naprawdę ciekawa, tak ciekawa, że wypada zadać pytanie, czy to jest prawda o guście muzycznym Polaków.

Dziennik Internautów opublikował interesujące zestawienie przygotowane przez Związek Producentów Audio-Video. Dotyczy ono pobrań (legalnych, oczywiście) utworów muzycznych w roku 2012 – w formie singli audio, oryginalnych dzwonków i muzyki na czekanie. Tutaj znajdziecie zestawienie w całości.

Gotye, "Gangnam Style" i "Last Christmas"

Lista jest ciekawa, bo dość specyficzna. Na pierwszym miejscu znajduje się utwór "Ai se eu te pego" Michela Telo, na drugim - "Somebody That I Used To Know" Gotye, na trzecim - "We Found Love" Rihanny, a na czwartym "Gangnam Style". Na szóstym miejscu niespodzianka – "Last Christmas" zespołu Wham, czyli utwór, który przed Bożym Narodzeniem (to znaczy mniej więcej od początku listopada) jest puszczany w radiu bez przerwy.

Polski utwór, który cieszył się największym powodzeniem wśród internautów w zeszłym roku, to "Tak Blisko" Rafała Brzozowskiego (siódme miejsce). Na jedenastym miejscu znalazło się "Ko-ko Euro spoko" Jarzębiny, czyli coś, czego, wydawałoby się, większość z nas szczerze nie mogła znieść i czego w żadnym razie nie słuchaliśmy z własnej woli.

Oto cała pierwsza dwudziestka zestawienia.

Czy średni gust to dobry gust?

Słuchamy Rihanny, Jennifer Lopez, "Last Christmas", "Call Me Maybe" i "Gangnam Style". To przerażające. Łukasz Michalik w swoim artykule napisanym w obronie wielkich wytwórni za ten stan rzeczy obwinił iTunes, Spotify i inne tego typu serwisy:

Aby zaistnieć, trzeba grać to, co schodzi na iTunes. Ambitne eksperymenty, o ile nie będą miały jakiegoś niewiarygodnego szczęścia, po prostu zgasną, zanim zdążą na dobre zabłysnąć. Statystyczna średnia gustu ma niestety tendencję do równania w dół, a bez silnej pozycji koncernów muzycznych nie widać na horyzoncie nikogo, kto mógłby się jej przeciwstawić.

Z tą tezą pewnie jeszcze wiele razy będziemy się zgadzać bądź kłócić. Pewne na razie jest jedno: dzięki sprzedaży cyfrowej przychody branży muzycznej rosną. A o gustach, no cóż, podobno się nie dyskutuje.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)