Podejrzeć fetysze szefa i romanse pracownika

Podejrzeć fetysze szefa i romanse pracownika

pracownik i szef w społeczności
pracownik i szef w społeczności
K Falernowa
21.05.2009 16:00

90% profili w serwisach społecznościowych skupiających profesjonalistów - jak np. GoldenLine.pl czy Profeo.pl - jest "wygładzonych", a ich właściciele bardzo starają się nie wychylać, prezentować tylko z poważnej i statecznej, zawodowej strony.

Nie wszyscy jednak zaczynali od takiego właśnie wizerunku. Dlatego obok trendu wygładzania profili, widoczny jest jeszcze jeden: odszukiwania danych o tym, jaka dana osoba jest naprawdę.

90% profili w serwisach społecznościowych skupiających profesjonalistów - jak np. GoldenLine.pl czy Profeo.pl - jest "wygładzonych", a ich właściciele bardzo starają się nie wychylać, prezentować tylko z poważnej i statecznej, zawodowej strony.

Nie wszyscy jednak zaczynali od takiego właśnie wizerunku. Dlatego obok trendu wygładzania profili, widoczny jest jeszcze jeden: odszukiwania danych o tym, jaka dana osoba jest naprawdę.

Być może wygląda to na czystą ciekawość, ale nie do końca nią jest. Z tą osobą mamy w końcu podpisać umowę wiążącą nas na dłuższy okres, zainwestować w nią swój czas i/lub pieniądze, w pewnym stopniu na niej polegać. Dobrze jest więc wiedzieć, z kim ma się do czynienia.

Chęć znalezienia tych bardziej normalnych fragmentów życia pracownika czy szefa, potęgowana jest właśnie ukrywaniem przez nich codzienności i podstawianiem zamiast niej - politycznie poprawnych życiorysów bez skazy. Wszyscy wiedzą, że ideałów nie ma; toteż ktoś, kto na siłę próbuje takiego udawać, może trafić pod lupę specjalistów zajmujących się wyszukiwaniem informacji o wskazanej osobie.

Częściej jednak zainteresowani robią to osobiście. Dotarcie do tych informacji jest bowiem zazwyczaj względnie proste, jako że większości "szukanych" daleko do specjalistów w branży internetowej.

Podstawowe informacje najczęściej można znaleźć już w samych profilach serwisów społecznościowych. Częstość przeprowadzek, zmian pracy czy w ogóle zawodu, wiele kursów nie mających odbicia w zajmowanych stanowiskach, zestawienie forów i grup, do jakich dana osoba należy - to wszystko daje już samo w sobie pewien obraz tego, jak wygląda życie "szpiegowanego" człowieka.

Jeszcze ciekawsze rzeczy wychodzą na jaw, jeśli okaże się, że profil został "ugrzeczniony" dopiero po pewnym czasie istnienia. Najczęściej jest tak, że można skasować swoje wypowiedzi, ale nie można cudzych, które zawierają cytaty. Można usunąć treść wypowiedzi, ale nie da się ukryć tego, że się na danej grupie było i rozmawiało. Podobnie jest w innych serwisach społecznościowych.

Jeśli jednak takie informacje zlecającemu poszukiwania nie wystarczą - pozostaje jeszcze reszta Internetu. Często można znaleźć informacje o człowieku korzystając z jego adresu e-mail używanego także w innych miejscach, nicka z jakim się gdzieś zdradził, wypowiedzi znajomych na jego temat. Na większość tych źródeł nie mamy w zasadzie niemal żadnego wpływu.

I może dobrze? Dzięki temu w Sieci jest więcej ludzi, a mniej manekinów w gajorkach?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)