Aż mi się chłopaków z Redmond zaczyna robić przykro. Najpierw dostali po kieszeniach w Niemczech z powodu ustawiania cen pakietu Office Home and Student 2007, a teraz muszą wysupłać kolejne miliony na kary ze względu na pozew firmy Uniloc. I to nie nędzne grosze, ale "skromne" 388 milionów dolarów!
Aż mi się chłopaków z Redmond zaczyna robić przykro. Najpierw dostali po kieszeniach w Niemczech z powodu ustawiania cen pakietu Office Home and Student 2007, a teraz muszą wysupłać kolejne miliony na kary ze względu na pozew firmy Uniloc. I to nie nędzne grosze, ale "skromne" 388 milionów dolarów!
Sprawa Uniloc ciągnie się od 2003 roku. Firma oskarżyła Microsoft o bezprawne wykorzystanie jej patentu na rozwiązanie antypirackie instalowane w oprogramowaniu Wielkiego M. Co ciekawe sąd przyznał już rację w tej sprawie Microsoftowi. Uniloc odwołało się jednak od wyroku twierdząc, że ekspert będący czołowym świadkiem Microsoftu miał konflikt interesów zeznając na rzecz producenta Windowsa. Coś w tym musiało być bo drugie podejście do sporu zostało osądzone na korzyść mniejszej firmy.
Szefowie Uniloc cieszą się pewnie jak Kubuś Puchatek w fabryce miodu, ale zanim firma dostanie chociażby centa Microsoft ma jeszcze prawo do odwołania. Możliwe więc, że za jakiś czas napiszemy, że w sumie nic z tego nie wynikło.
Tak czy inaczej 388 milionów kary to jedna z największych sum jaka została przyznana przez sąd za złamanie patentu. Sprawdźcie swoje małe programy trzymane na dysku. Może Wam Microsoft też coś podkradł i będziecie ustawieni do końca życia.
Źródło: techspot • Fot. TechFlash Todd/Flickr
