Myślicie, że to takie zwyczajne krzesełka? Na oko tak. Funkcjonalnie też są normalne, czyli do siedzenia. Ale surowiec, z którego wykonano te mebelki to dopiero technologiczny majstersztyk proekologiczny.
Myślicie, że to takie zwyczajne krzesełka? Na oko tak. Funkcjonalnie też są normalne, czyli do siedzenia. Ale surowiec, z którego wykonano te mebelki to dopiero technologiczny majstersztyk proekologiczny.
Krzesełka wykonano ze specjalnej masy zwanej DuraPulp: pulpy papierowej połączonej z kwasem polimlekowym (polilaktydem). Proces łączenia przebiegał w temperaturze 167 stopni Celsjusza. Powstałe tworzywo nie ustępuje twardością i wytrzymałością drewnu lub tradycyjnym plastikom, świetnie chłonie barwniki i nadaje się do wytwarzania mebli. Na dodatek ulega biodegradacji.
Krzesełka ze zdjęcia, zwane PARAPU CHAIR, wymyślono w szwedzkim studio Claesson Koivisto Rune. Samą zaś DuraPulp opracowano w 2003 roku w PulpLab - laboratorium nowoczesnych technologii w Szwecji.
Mebelki wykonano z tworzywa o 2 mm grubości. Ciekawe, jaką mają maksymalną "nośność" siedziska, w przeliczeniu na kilogramy? No i jak wygląda odporność na zawilgocenie? Bo dzieci mają wyjątkowe skłonności do rozlewania płynów.
Źródło: Inhabitots