Paramount Home Entertainment zakupił licencje od firmy Macrovision. Wszystko po to by niebieskie płyty tego dystrybutora były bezpieczniejsze. Wykupiona ochrona to: BD+, ACP i RipGuard.
Paramount Home Entertainment zakupił licencje od firmy Macrovision. Wszystko po to by niebieskie płyty tego dystrybutora były bezpieczniejsze. Wykupiona ochrona to: BD+, ACP i RipGuard.
Póki co nie wiadomo czy Paramount zamierza strzec nowymi "ochroniarzami" wszystkich swoich filmów. Jednego możemy być pewni. Wielkie, kasowe hity takie jak na przykład druga część Transformerów na pewno zostaną wzbogacone o te możliwości.
Tylko czy to ma sens? Oczywiście stoję murem za ochroną praw autorów, ale z drugiej strony użytkownicy też mają (albo powinni mieć) prawo robienia kopii zapasowych swoich filmów. I to wcale nie na drodze ku piractwu, ale po prostu oszczędzania, bądź co bądź, drogich nośników Blu-ray. Co za tym idzie armie crackerów z całego świata już postarają się o to by jakiekolwiek zabezpieczenia nie stawiały zbyt długo oporu.
Czy ta walka ma sens? A może dystrybutorzy powinni zrezygnować z dużych wydatków na systemy ochrony i zająć się innego rodzaju polityką dystrybucji? Na przykład pozwalając na robienie kopii zapasowych za niewielką opłatą, lub obniżenia cen płyt by piractwo nie było dla widzów opłacalne.
Co o tym sądzicie?
Źródło: cdrinfo
