Widoczna powyżej klawiatura UnitedKeys OLED to tradycyjne klawisze QWERTY plus numeryczne wzbogacone o dodatkowe dziewięć przycisków OLED. W grudniu zeszłego roku mogliśmy przeczytać test tego urządzenia w serwisie OLED-info. Dzisiaj autor odświeża temat podsumowując swoje cztery miesiące z wartą 260 dolarów klawiaturą.
Czy jest sens wydawać na nią pieniądze?
Widoczna powyżej klawiatura UnitedKeys OLED to tradycyjne klawisze QWERTY plus numeryczne wzbogacone o dodatkowe dziewięć przycisków OLED. W grudniu zeszłego roku mogliśmy przeczytać test tego urządzenia w serwisie OLED-info. Dzisiaj autor odświeża temat podsumowując swoje cztery miesiące z wartą 260 dolarów klawiaturą.
Czy jest sens wydawać na nią pieniądze?
Główne zarzuty autor ma w stosunku do oprogramowania. Producent nie wydał żadnych aktualizacji, a software ma tendencje do wieszania się, konieczności restartu i tym podobnych nieprzyjemności. Brakuje też bogatego wachlarza możliwości (na przykład jeden klawisz do zmiany aplikacji).
Unitedkeys OLED keyboard
Inny problem to przyzwyczajenia użytkownika. Pracują od lat na standardowych klawiaturach podobno ciężko pamiętać cały czas, że gdzieś z boku są klawisze OLED o zmiennej funkcjonalności. Autor pisze, że wiele z funkcji użytkowych takich jak obsługa konkretnych aplikacji (FireFox, Eclipse) czy poleceń (wyszukiwanie w tekście, zamykanie zakładek) jest bardzo wygodnych, ale po prostu z przyzwyczajenia wciskał na przykład CTRL + F zamiast jednego, dedykowanego klawisza.
Kiedy pamiętam o używaniu klawiszy OLED sprawia to sporo radości i może oszczędzić wiele czasu - pisze autor.
W podsumowaniu czytamy, że klawiatura jest udana, ale trzeba się do niej przyzwyczaić. Pytanie tylko, czy z takimi obiekcjami odważycie się wydać 260 dolarów?
Źródło: oled-info
