Gadżet dnia: macki, które podłączasz przez USB. Tak, ruszają się [wideo]
Nie jest to może najbardziej praktyczna rzecz na świecie. Szczerze mówiąc, wyobrażam sobie (z dużym trudem, ale jednak) życie bez niej. Ale jeśli chcesz okazać swoje oddanie Cthulhu i mieć przy okazji najśmieszniejszą zabawkę w okolicy, nie znajdziesz nic lepszego.
Nie jest to może najbardziej praktyczna rzecz na świecie. Szczerze mówiąc, wyobrażam sobie (z dużym trudem, ale jednak) życie bez niej. Ale jeśli chcesz okazać swoje oddanie Cthulhu i mieć przy okazji najśmieszniejszą zabawkę w okolicy, nie znajdziesz nic lepszego.
Służy zupełnie do niczego
Po pierwsze: nie, to nie jest pendrive. Nie przechowasz na nim żadnych danych, choć jeśli wierzyć sloganom reklamowym, przechowują one dość dużą ilość pradawnego zła.
USB Squirming Tentacle from ThinkGeek
W zależności od dobranego soundtracku można sugerować reszcie świata albo że tańczy, albo że wije się, emanując dookoła złą energią wyciągniętą prosto z twojego laptopa...
Gadżet robi szczególnie dobre wrażenie wtedy, gdy podłączy się kilka macek jednocześnie. Choć gdy przemnożymy cenę (25 dolarów) przez pięć, to impreza robi się chyba troszeczkę za droga...
Gdyby jeszcze tylko produkowano nieco większe rozmiary...