E.Y.E. - nowa gra na silniku Source

E.Y.E. - nowa gra na silniku Source

Widzę u kolegi poważne problemy ze zgryzem
Widzę u kolegi poważne problemy ze zgryzem
Szymon Adamus
11.04.2009 12:30

Nic dodać nic ująć. Powyżej widać zwiastun nowej gry bazującej na silniku Source. Trochę się nam on zestarzał, ale nie na tyle by gry przestały wyglądać nieźle. No dobra. Może nie nieźle, ale znośnie. Szczęki tutaj nic nie wyrywa, ale może zabawy z fizyką świata nadrabiają pewne braki wizualne? Tytuł został oparty na planszowej grze RPS A.V.A. Twórcy określają swoje dzieło mianem FPS-RPG, więc może być groźnie.

W pełnej wiadomości więcej info o grze.

Nic dodać nic ująć. Powyżej widać zwiastun nowej gry bazującej na silniku Source. Trochę się nam on zestarzał, ale nie na tyle by gry przestały wyglądać nieźle. No dobra. Może nie nieźle, ale znośnie. Szczęki tutaj nic nie wyrywa, ale może zabawy z fizyką świata nadrabiają pewne braki wizualne? Tytuł został oparty na planszowej grze RPS A.V.A. Twórcy określają swoje dzieło mianem FPS-RPG, więc może być groźnie.

W pełnej wiadomości więcej info o grze.

Świat E.Y.E. to przyszłość, w której toczy się krwawa walka sił Federacji z pradawnym złem (Metastreumonic Force). Baaaardzo to oryginalne. No, ale nie ważne. Gra ma stawiać nie tylko na wartką akcję, ale i rozwój bohatera. Do dyspozycji będziemy mieli 10 umiejętności i 14 implantów podnoszących nasze szanse w starciu z wrogiem. Do bardziej bezpośrednich "dyskusji" z siłami Metastreumonic posłuży arsenał 25 pukawek (chociaż w innym miejscu na stronie twórcy piszą, że 30, więc chyba póki co sami nie wiedzą).

Dodatkowe atrakcje jakie nas czekają to:

  • multiplayer, teamplay, co-op,
  • około 20 NPC,
  • dużo misji pobocznych,
  • nieliniowe poziomy,
  • wpływ wydarzeń na psychikę bohatera.

Innymi słowy eFPeeSo-eRPeGie idealny. Zobaczymy jak będzie naprawdę.

Na oficjalnej stronie znajdziecie zwiastun w znacznie lepszej jakości.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)