Kolejna "cegiełka" w temacie "szkodliwości" gier

Kolejna "cegiełka" w temacie "szkodliwości" gier

wii-fit
wii-fit
Igor Chrustek
30.03.2009 23:45

Dzisiejsza nowina, jaka wyszła na jaw za pośrednictwem Telegraph.uk będzie kolejnym, zdawałoby się, idealnym argumentem w dyskusji dot. szkodliwości gier wideo. Społeczeństwo ze zdziwieniem i, co tu ukrywać, żalem przyjęło informację o zgonie młodego mężczyzny, który zmarł nagle podczas grania w Wii Fit.

Najgorsze jednak jest to, że gros mediów wykorzysta to smutne wydarzenie, by zwabić żądnych sensacji czytelników. Sam Telegraph przedstawia sprawę dość kontrowersyjnie: 25-latek zginął grając w Wii Fit - można przeczytać w nagłówku.

Na usta ciśnie się pytanie: gdzie tu dziennikarska rzetelność i poczucie pewnej misji społecznej? Jak widać, przez takiego typu artykuły zawód dziennikarza nabiera czysto pejoratywnej konotacji.

Dzisiejsza nowina, jaka wyszła na jaw za pośrednictwem Telegraph.uk będzie kolejnym, zdawałoby się, idealnym argumentem w dyskusji dot. szkodliwości gier wideo. Społeczeństwo ze zdziwieniem i, co tu ukrywać, żalem przyjęło informację o zgonie młodego mężczyzny, który zmarł nagle podczas grania w Wii Fit.

Najgorsze jednak jest to, że gros mediów wykorzysta to smutne wydarzenie, by zwabić żądnych sensacji czytelników. Sam* Telegraph* przedstawia sprawę dość kontrowersyjnie: 25-latek zginął grając w Wii Fit - można przeczytać w nagłówku.

Na usta ciśnie się pytanie: gdzie tu dziennikarska rzetelność i poczucie pewnej misji społecznej? Jak widać, przez takiego typu artykuły zawód dziennikarza nabiera czysto pejoratywnej konotacji.

manhunt-axe
manhunt-axe

Głos w dyskusji na temat wykorzystywania wydarzeń pokroju tych, jakie przedstawił Telegraph, czy morderstw z *"grami wideo w tle" *powinni zabrać wszyscy, bez wyjątku. Z perspektywy, nie pismaka, a po prostu człowieka, należy moralnie podejść do kwestii tego typu artykułów, jakie ostatnio często widujemy w gazetach

Czy o tym tak naprawdę chcemy czytać?

Tragedia ludzka zawsze w cenie - powiadają złośliwi. Wracając jednak do samego wydarzenia, czyli zgonu* Tima Evesa* (cytując: młodego i wysportowanego mężczyzny) można złapać się za głowę widząc, jak autor tekstu za wszelką cenę, na fali popularności tematu, starał się* śmierć połączyć z konsolami i samymi grami. *

*

Idę o zakład, że wieść o tragicznym zgonie młodego chłopaka nie zostałaby opublikowana w mediach, gdyby tłem dla całej akcji nie było urządzenie związane z elektroniczną rozrywką. Ostatnimi czasy przecież najlepszymi mordercami są ci, którzy dużo grają w Counter-Strike'a, a samochody kradną najszybciej miłośnicy GTA.

Ile w tym wszystkim prawdy? A przede wszystkim zaś, kiedy takiego typu artykuły przestaną się ukazywać, by nie psuły - tego uogólnionego - obrazu pracy dziennikarza.

Zapraszam do dyskusji.

Źródło: Telegraph

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)