Zapomniani bohaterowie gier wideo

Zapomniani bohaterowie gier wideo

Doomguy - anonimowy, kosmiczny marine
Doomguy - anonimowy, kosmiczny marine
Łukasz Michalik
11.02.2013 10:00, aktualizacja: 10.03.2022 12:27

W zamierzchłych czasach krzemu łupanego twórcy gier musieli sprostać nie lada wyzwaniu: to, co współcześnie po prostu widać na ekranie, dawniej musiało powstać w wyobraźni gracza. Pomagały w tym fabuła i przekonujący bohater, który niedostatki grafiki musiał nadrabiać osobowością. Najwyższy czas przypomnieć kultowe postaci - oto bohaterowie gier wideo z XX wieku!

W zamierzchłych czasach krzemu łupanego twórcy gier musieli sprostać nie lada wyzwaniu: to, co współcześnie po prostu widać na ekranie, dawniej musiało powstać w wyobraźni gracza. Pomagały w tym fabuła i przekonujący bohater, który niedostatki grafiki musiał nadrabiać osobowością. Najwyższy czas przypomnieć kultowe postaci - oto bohaterowie gier wideo z XX wieku!

Książę Persji (Prince of Persia – 1989 r.)

Fabuła wydanej w 1989 roku platformówki, która - jak przystało na kultowy produkt - zapoczątkowała całą serię gier, nie rzuca na kolana. Prince of Persia to historia księżniczki, którą zniewolił żądny władzy wezyr Jaffar, wtrącając przy okazji do lochów jej wybranka. Gracz miał za zadanie wydostać się z lochów i uratować swoją ukochaną.

Prince Of Persia

Problem w tym, że na wykonanie zadania dostawał jedynie 60 minut, a lochy były prawdziwym labiryntem. Nie dość, że na początku główny bohater był bezbronny, to poza żołdakami Jaffara czekały na niego uzbrojone szkielety, zapadnie, wysuwające się z podłogi kolce i flakony, uzupełniające lub odbierające nieliczne punkty życia.

Atutami były nie tylko wyśrubowany poziom trudności i rozgrywka, która toczyła się w czasie rzeczywistym bez możliwości zapisania stanu gry. Tym, co pod koniec lat 80. rzucało na kolana, była niezwykle realistyczna animacja postaci, która biegała, wspinała się, opuszczała z wysokości czy w końcu ostrożnie stąpała, aby aktywować pułapki.

Gordon Freeman (Half-Life – 1998 r.)

Choć zarówno serię gier, jak i postać trudno uznać za zapomnianą, to jej historia sięga jeszcze XX wieku. Zastanawiam się, czy wydany w 1998 roku Half-Life zdobyłby tak ogromną popularność, gdyby nie postać kierowanego przez gracza głównego bohatera – Gordona Freemana. Ten 27-latek, zafascynowany teleportacją absolwent MIT, pewnego dnia musi zmierzyć się z poważnym problemem.

Half-life Walkthrough - Part 1

Jest nim inwazja kosmitów, będąca zarazem dowodem na to, że naukowcy są jak dzieci – wystarczy na chwilę spuścić ich z oka, by zrobili coś bardzo głupiego. Pół biedy, gdy jest to niewinne wynalezienie dynamitu. Dużo gorzej, gdy przez przypadek sprowadzą na ziemię hordy obcych ze świata Xen. Na szczęście na miejscu jest Gordon, który korzystając m.in. z łomu, będzie musiał posprzątać bałagan zrobiony przez swoich kolegów.

Choć Gordon Freeman jest postacią fikcyjną, był hołdem oddanym przez twórców gry prawdziwemu naukowcowi, fizykowi teoretycznemu, Freemanowi Dysonowi (o opisanej przez niego hipotetycznej konstrukcji zwanej Sferą Dysona pisałem w artykule „Czy jesteśmy sami we Wszechświecie? Poszukiwania pozaziemskich cywilizacji”).

Zapiski Gordona w grze STALKER: Cień Czarnobyla
Zapiski Gordona w grze STALKER: Cień Czarnobyla

Gordon Freeman stał się na tyle rozpoznawalny, że nawiązania do niego są również w grach spoza serii Half-Life. Moim ulubionym motywem jest palmtop z notatkami Gordona, który można odnaleźć w grze STALKER: Cień Czarnobyla przy pewnych zwłokach. No cóż, bohater Half-Life’a wydaje się w ukraińskiej zonie nieco zagubiony.

Dizzy (seria Dizzy – od 1987 r.)

Człowiek w roli głównego bohatera gry nie wydaje się niczym odkrywczym. A gdyby tak zastąpić go na przykład antropomorficznym jajem? Pomysł wydaje się osobliwy, jednak Dizzy zdobył ogromną popularność; wystąpił w co najmniej kilkunastu oficjalnie wydanych grach i kilkudziesięciu produkcjach fanowskich.

[NES] The Fantastic Adventures of Dizzy by Stobczyk 1/10 (Longplay) (Blue Version) (Polska Wersja)

Najzabawniejsze w całej historii jest to, że twórcy postaci, Philip i Andrew Oliver, znani jako Olivier Twins, wcale nie planowali, ze Dizzy będzie jajem z rękami i nogami. Tworząc pierwszą z serii gier, wybrali charakterystyczny kształt jako łatwy do narysowania i animowania.

Dopiero popularność Dizzy’ego sprawiła, że w kolejnych grach z serii bohater był już nie tylko owalnym kształtem, ale prawdziwym jajem. Dizzy występował głównie – choć nie tylko – w licznych platformówkach, w których zazwyczaj musiał wybawić z kłopotów swoją ukochaną Daisy.

Duke Nukem 3D Walkthrough Episode 1: Hollywood Holocaust

Bo Duke Nukem 3D, będący kontynuacją wydanych na początku lat 90. dwuwymiarowych strzelanek, był w stosunku do konkurencyjnego Quake’a po prostu przestarzały. O pełnym 3D nie było w nim mowy i np. przeciwnicy, którzy nie byli trójwymiarowymi modelami, dawali się oglądać tylko z czterech stron – każda z nich była oddzielnym obrazkiem (więcej o stosowanych w grze tzw. sprite’ach znajdziecie np. na tej stronie).

Mimo to Duke Nukem 3D mógł nawiązać walkę z doskonalszym technicznie przeciwnikiem. Przemyślane poziomy i interaktywne otoczenie z dużą liczbą obiektów do zniszczenia to tylko jeden z sekretów sukcesu. Gra broniła się przede wszystkim specyficznym klimatem - inwazję obcych na Los Angeles potraktowano z przymrużeniem oka, Duke okazał się bohaterem wyjątkowo rozgadanym i niepoprawnym politycznie, a przeciwników, poza tradycyjnym uśmierceniem, można było np. zmniejszyć i rozdeptać.

Lara Croft (Tomb Raider – od 1996 r.)

Sytuacja Lary jest podobna do dziejów Gordona Freemana – choć postać z pewnością nie jest zapomniana, to jej początki toną w pomroce dziejów. Pierwsza gra z serii ukazała się jeszcze w 1996 roku, a kultowa postać miała być początkowo kimś w rodzaju Indiany Jonesa. Na szczęście twórcy gry porzucili ten bluźnierczy pomysł na rzecz skromnie (albo nieskromnie, w zależności od definicji) ubranej pani archeolog, której znakiem rozpoznawczym stały się podwójne Beretty i wielki, początkowo kanciasty biust.

Lara Croft's Evolution (1996-2013)

Lara, której historię poznawaliśmy w miarę upływu czasu, okazała się świetnie wykształconą brytyjską arystokratką, która dzięki odziedziczonemu majątkowi nie musi martwić się o przyziemne sprawy i może poświęcić się nauce. Czyli w praktyce wyginać śmiało ciało w różnych katakumbach, co dla niektórych stanowi wystarczającą atrakcję na sylwestrowy wieczór.

Sukces Lary okazał się na tyle duży, że pani archeolog udało się wyrwać z kręgu komputerowej rozrywki. Lara zagościła nie tylko na niezliczonych okładkach (m.in. „Timesa” i „Melody Makera”), ale – za sprawą Angeliny Jolie - wystąpiła w dwóch ciepło przyjętych przez widzów filmach. Niemały udział miały w tym kolejne modelki, wcielające się w rolę Lary podczas różnych targów – pierwszą oficjalną Larą Croft była Rhona Mitra.

William "B.J." Blazkowicz (seria Wolfenstein – od 1981 r.)

Mogłoby się wydawać, że główny bohater serii Wolfenstein pojawił się na świecie w 1992 roku wraz z kultowym Wolfensteinem 3D. To tylko częściowo prawda, ponieważ jego bezimienny poprzednik zatruwał Niemcom życie już w 1981 roku w grze Castle Wolfenstein – dwuwymiarowej skradance wydanej przez Muse Software.

Wolfenstein 3D #11 - Torujemy drogę do Hitlera

Światowa sława Blazkowicza nadeszła jednak dopiero dekadę później, wraz z premierą cudownego dziecka Johna Carmacka, czyli grą Wolfensteina 3D. Nazwisko bohatera gry nie bez kozery kojarzy się z krajem nad Wisłą. Choć B.J. urodził się w 1911 roku w Stanach Zjednoczonych, to jego rodzice przybyli do tego kraju z Polski.

Blazkowicz, jak na wzorowego Amerykanina przystało, najpierw dosłużył się stopnia sierżanta w amerykańskich Rangersach, a później zasilił szeregi OSA (Office of Secret Actions). Tym, co B.J. miał wyjątkowego, była jego facjata, symbolizująca pasek zdrowia. Im więcej ołowiu bohater przyjmował na klatę, tym mniej wyjściowo się prezentował; krwawe zacieki sugerowały, że trzeba znaleźć najbliższą apteczkę.

Teenagent - Part 1

Była nim gra Teenagent, w której gracz przejmował kontrolę nad poczynaniami Marka Hoppera – nastolatka wplątanego w szpiegowską intrygę. Bohater, ubrany w bluzę z kapturem i założoną daszkiem do tyłu czapkę, został wytypowany przez wróżkę i miał rozwiązać zagadkę kradzieży złota znikającego z banków w niewyjaśniony sposób.

Nie dość, że gra miała dobry poziom techniczny, to jeszcze wyjątkowy koloryt nadawało jej umieszczenie w polskich realiach i ogromna dawka humoru, którym autorzy okrasili każdą z lokacji i występujących w grze postaci. Gra, w wersji pecetowej wydana początkowo na trzech dyskietkach, doczekała się edycji CD, a w angielskiej wersji językowej zadebiutowała również na rynkach zachodnich. Obecnie można ją pobrać za darmo na CDP.pl.

Doomguy (Doom – 1993 r.)

Twórcy Dooma – id Software - zdecydowanie więcej uwagi poświęcili technicznym aspektom nowatorskiej (jak na 1993 rok) gry niż jej fabule. Nie wymaga ona zbytniego wysilania szarych komórek: Ziemianie eksploatują kosmiczne surowce, na księżycach Marsa powstają kopalnie, a w kosmicznych bazach pojawiają się krwiożercze paskudztwa.

Bohater wciela się w bezimiennego kosmicznego marine, znanego wśród wielbicieli serii jako Doomguy. Mimowolny bohater po karnym zesłaniu na marsjańską kolonię staje się nagle ostatnią nadzieją ludzkości. W praktyce oznacza to standard w postaci pokonywania kolejnych labiryntów i wciskania przełączników. Przy okazji trzeba wymordować wszystko, co stanie na drodze i chce zrobić krzywdę.

Mimo mizernej fabuły zarówno Doom, jak i wydany w 1994 roku sequel okazały się kamieniami milowymi w branży gier wideo. Wrażenie robiła nie tylko świetna jak na rok powstania grafika, ale też widoczny trzeci wymiar (choć ułomny). Mocnym atutem Dooma był bowiem specyficzny klimat, potęgowany przez sączące się z ekranu zło. Powyższy film, wyjątkowo, nie pokazuje pierwszej części serii, ale finał Dooma 2, w którym walka z finałowym bossem jest - moim zdaniem - znacznie bardziej widowiskowa.

Wybraniec (Fallout 2 – 1998 r.)

„War, war never changes…” – niewiele serii gier może poszczycić się tak charakterystycznym cytatem, a kolejne części Fallouta, poza eksploatowaniem podobnych wątków, łączą również nietuzinkowi bohaterowie.

Zagrajmy w Fallout 2 cz.36 - Baza Wojskowa Sierra

Najciekawsza wydaje mi się postać z drugiej części cyklu - jej dziadkiem jest Vault Dweller, którego przygody rozgrywają się w pierwszym Falloucie. Niestety, w przeciwieństwie do swojego przodka ma kiepską pozycję startową – przygodę rozpoczyna w zapyziałej wiosce, której głównym problemem jest susza, a jedynym ratunkiem urządzenie o nazwie Garden Of Eden Creation Kit.

Wspaniale zaprojektowana fabuła, nawiązania do sławnego przodka i świetny jak na rok powstania system SPECIAL (Strength, Perception, Endurance, Charisma, Intelligence, Agility, Luck) odpowiedzialny za tworzenie i rozwój postaci sprawiają, że przemierzanie Wybrańcem postapokaliptycznego świata zamienia się w fascynującą przygodę.

Kogoś pominąłem? Zapewne tak, powyższa lista to przede wszystkim bohaterowie z odległej przeszłości, którzy - choć na co dzień zapomniani - z różnych względów zapisali się w mojej pamięci. Kogo dorzucilibyście do tego zestawienia?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)