Żonę sprzedam, a w zasadzie oddam za darmo

Żonę sprzedam, a w zasadzie oddam za darmo

Żonę sprzedam, a w zasadzie oddam za darmo
Grzesiek Powalski
18.03.2009 14:30

Bywają takie momenty w życiu, że chcielibyśmy oddać gdzieś naszą żonę, czy dziewczynę i mieć chwilę świętego spokoju. Mimo, że na co dzień kochamy nasze panie, czasem trudno z nimi wytrzymać. Na przewrotny pomysł wpadł więc Gary Bates, który zamieścił ogłoszenie w serwisie Trade-It, w którym napisał, że odda żonę w dobre ręce.

Bywają takie momenty w życiu, że chcielibyśmy oddać gdzieś naszą żonę, czy dziewczynę i mieć chwilę świętego spokoju. Mimo, że na co dzień kochamy nasze panie, czasem trudno z nimi wytrzymać. Na przewrotny pomysł wpadł więc Gary Bates, który zamieścił ogłoszenie w serwisie Trade-It, w którym napisał, że odda żonę w dobre ręce.

Na serwisie można znaleźć przede wszystkim używane samochody, więc Gary stwierdził, że opiszę swoją kobietę, jakby to była maszyna. Stwierdził na początek, że jest już trochę pordzewiała, nie zapłacił za nią podatku, nie ma ostatnich badań technicznych oraz że koszty jej utrzymania są dość wysokie.

Ponoć na ten krok Bates zdecydował się po tym, jak żona poważnie go zdenerwowała, oglądając telewizję i wrzeszcząc na niego z powodu jakiegoś głupstwa. Jakież było jego zdziwienie, kiedy otrzymał przynajmniej kilka telefonów, z pytaniem czy oferta jest nadal aktualna. W końcu zdenerwował się i usnął ogłoszenie. Żona, kiedy dowiedziała się o ogłoszeniu ponoć, grzmotnęła ogłoszeniodawcę, ale teraz wszystko jest już w porządku. Panowie, nie bierzcie przykładu z Gary’ego.

Źródło: ZdjęcieDziennik.pl

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)