Takie rewelacje podał australijski serwis news.com.au. Tamtejsi redaktorzy sugerują, jakoby wpływ na to miał wybuch Christiana Bale'a na planie Terminatora: Ocalenie, który zburzył jego wiarygodność. Sęk w tym, że wiele osób uważa ową aferę za zwykły chwyt marketingowy, a nie rzeczywistą kłótnię. Zastanawiacie się, dlaczego akurat australijski serwis podał takie wiadomości? Według nich znalazło się także zastępstwo, a jest nim (oczywiście) pewien Australijczyk. Domyślacie się, o kim mowa?
Takie rewelacje podał australijski serwis news.com.au. Tamtejsi redaktorzy sugerują, jakoby wpływ na to miał wybuch Christiana Bale'a na planie Terminatora: Ocalenie, który zburzył jego wiarygodność. Sęk w tym, że wiele osób uważa ową aferę za zwykły chwyt marketingowy, a nie rzeczywistą kłótnię. Zastanawiacie się, dlaczego akurat australijski serwis podał takie wiadomości? Według nich znalazło się także zastępstwo, a jest nim (oczywiście) pewien Australijczyk. Domyślacie się, o kim mowa?
To nie kto inny jak Sam Worthington, partner Christiana Bale'a na planie Terminatora: Ocalenie. Kariera aktora nabiera właśnie rozpędu, gdyż poza nowym filmem McG, występuje on także w Avatarze Jamesa Camerona. Nie da się ukryć, że wizualnie byłby on godnym następcą Bale'a, choć nie miałem jeszcze okazji sprawdzić jego umiejętności aktorskich.
Pytanie tylko, czy ktokolwiek w to wierzy? Ja bynajmniej nie. Byłoby niemal samobójstwem dla studia Warner rezygnować z aktora, który przyczynił się do sukcesu nowych Batmanów. Wymiana Bale'a byłaby możliwa jedynie w przypadku wznowienia serii lub potencjalnej ekranizacji Powrotu Mrocznego Rycerza, którą jest zainteresowany Zack Snyder. Każda inna sytuacja to strzał w stopę.
Foto: Warner Bros.
Źródło: Movieweb