Kalifornijskie wyłapywacze mgieł

Kalifornijskie wyłapywacze mgieł

Kalifornijskie wyłapywacze mgieł
Katarzyna Kieś
04.03.2009 08:00, aktualizacja: 15.03.2022 08:28

Na Gadżetomanii było już kiedyś o koncepcie nazwanym Wieża Mgieł. Konstrukcja budynku pozwalałaby na wyłapywanie wilgoci z mgły.

Pomysł wykorzystania wilgoci z mgły stał się obecnie całkiem realny - pierwsze "wyłapywacze" już powstają w Kalifornii. Czemu akurat tam?

Bo w Kalifornii wody wprawdzie brakuje, ale mgła występuje aż za często - stąd pomysł wykorzystania wilgotnego aerozolu. Indianie mają Łapacze Snów, a mieszkańcy Kalifornii będą mieli łapacze mgieł. To całkiem proste urządzenia.

Na Gadżetomanii było już kiedyś o koncepcie nazwanym Wieża Mgieł. Konstrukcja budynku pozwalałaby na wyłapywanie wilgoci z mgły.

Pomysł wykorzystania wilgoci z mgły stał się obecnie całkiem realny - pierwsze "wyłapywacze" już powstają w Kalifornii. Czemu akurat tam?

Bo w Kalifornii wody wprawdzie brakuje, ale mgła występuje aż za często - stąd pomysł wykorzystania wilgotnego aerozolu. Indianie mają Łapacze Snów, a mieszkańcy Kalifornii będą mieli łapacze mgieł. To całkiem proste urządzenia.

Wyglądają jak nieoklejone bilbordy - tyle tylko, że nie wyrastają w dżungli miejskiej, a w tej prawdziwej - zielonej. Drobinki mglistego aerozolu kondensują się w większe cząstki na płycie łapacza i tworzą kropelki wody, która spływa do systemu odprowadzającego i zbierającego uzyskaną w ten sposób  życiodajną ciecz. Sama płyta to siateczka z nylonu lub polipropylenu; ustawiona pionowo względem powierzchni ziemi i prostopadle do kierunku, w którym najczęściej wieje wiatr. Łapacz potrafi zatrzymać na sobie ok. 30 wilgoci, która przelatuje pomiędzy oczkami siateczkowej płyty.

Kalifornijski problem suszy stał się na tyle poważny, że gubernator Schwarzenegger ogłosił stan wyjątkowy i nakazał zredukować zużycie wody o 20%.  Jednak samo ograniczanie zużycia wody niewiele pomoże - stąd pomysł, by powiększyć zapasy słodkiej cieczy życia i odzyskać tę, która bezużytecznie fruwa w powietrzu. Pomysł zresztą z powodzeniem stosowany już na Wyspach Zielonego Przylądka - tam łapacze mgieł stały się niezłą i opłacalną atrakcją turystyczną.

Biorąc pod uwagę ilość dni mglistych w roku w naszej strefie klimatycznej, łapacze mgieł opłacałoby się zainstalować i w naszym kraju.

A gdyby tak wykorzystać stojące już bilbordy? Wystarczyłoby przecież umocować na nich wyłapującą wilgoć siateczkę i system odprowadzający zebraną wodę, zmyślnie wmontowany w konstrukcję nośnika reklam.

Fot.: sxc, saavem

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)