Oscar dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego był w tym roku chyba największą niespodzianką całej gali. Statuetka powędrowała do japońskiego Okuribito (angielski tytuł Departures), a nie Walca z Baszirem. Tym bardziej jestem ciekaw filmu Yojiro Takity. Może coś rozjaśnią cztery świetne kilkuminutowe fragmenty Okuribito, które znajdziecie w rozwinięciu wpisu.
Oscar dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego był w tym roku chyba największą niespodzianką całej gali. Statuetka powędrowała do japońskiego *Okuribito *(angielski tytuł Departures), a nie Walca z Baszirem. Tym bardziej jestem ciekaw filmu Yojiro Takity. Może coś rozjaśnią cztery świetne kilkuminutowe fragmenty Okuribito, które znajdziecie w rozwinięciu wpisu.
Jest to opowieść o młodym mężczyźnie - wiolonczeliście, który postanawia powrócić do domu swoich rodziców oraz znajduje pracę w zakładzie pogrzebowym, gdzie przygotowuje zwłoki do pochówku.
Chyba trudno oceniać całość po tych kilku scenach. Widać od razu, że jest to film wyjątkowy, przemyślany i ?jakiś', ale równie dobrze możemy mieć do czynienia z festiwalowym efekciarstwem. Oby nie. Tak czy inaczej mam nadzieję na szybkie zobaczenie *Departures *w polskich kinach.
